Stare Miasto: za niesprzątanie po psie 500 złotych kary?
Osiedlowi radni ze Starego Miasta mają dosyć oglądania psich kup na chodnikach i trawnikach. Apelują, by strażnicy miejscy częściej karali właścicieli czworonogów za niesprzątanie po swoich pupilach. I to znacznie surowiej - mandatem w wysokości 500 złotych.
Nie pomagają apele władz miasta, nie pomagają woreczki rozdawane np. przez strażników miejskich. Poznaniacy wciąż mają problem ze sprzątaniem po swoich psach. Kupy leżą na chodnikach i trawnikach - wszędzie tam, gdzie spacerują psy. Osiedlowi radni chcą z tym walczyć.
Społecznicy apelują do straży miejskiej, by ta częściej karała mieszkańców za brak sprzątania po swoim pupilu. I to wyższymi mandatami. - Maksymalną karą, którą można wymierzyć jest mandat w wysokości 500 złotych. Myślę, że każdego to zaboli i więcej nie zostawi nieczystości psa na chodniku czy w innym miejscu - mówi Maria Sokolnicka-Guzek z RO Stare Miasto.
Straż miejska może ukarać osobę, która nie sprząta po psie mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Takich kar rocznie nakładanych jest kilka tysięcy. Tych najsurowszych jest jednak bardzo mało. - Osoba, która może być ukarana, musi mieć ukończony 17. rok życia, a z pieskiem wychodzą różne osoby. Od najmłodszych do najstarszych. Kara musi być adekwatna do popełnionego czynu - przyznaje Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.
Władzom Poznania spodobał się apel osiedlowych radnych. Chcą by wiosną, w chwili zwiększenia liczby patroli straży miejskiej, zwracano większą uwagę na osoby niesprzątające po psach. - Te osoby muszą dbać o porządek i wiedzieć, że nie są jedynymi mieszkańcami w mieście. Żeby się nie zdziwili, gdy straż miejska zacznie im wlepiać mandaty w najwyższej kwocie 500 złotych - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
A straż miejska już teraz zachęca, kolejny raz, by zamiast płacić mandaty po prostu ich unikać używając woreczków i sprzątając po swoim psie.
Najpopularniejsze komentarze