Reklama
Reklama

Potrzebują 350 tysięcy złotych na operację nienarodzonego synka

fot. Siepomaga.pl
fot. Siepomaga.pl

Sandra i Łukasz w ogromnym napięciu chodzili do lekarza na kolejne wizyty. Oczekiwali na dziecko jak wszyscy rodzice. Ale w połowie ciąży okazało się, że maluch ma problemy z sercem. Aby żył, konieczna jest bardzo kosztowna operacja serca. Małżeństwo musi uzbierać 350 tysięcy złotych do 7 marca.

Historia jeszcze nienarodzonego Wojtusia to kolejna desperacka prośba o pomoc rodziców walczących o zdrowie swoich dzieci. Sandra i Łukasz z Ostrowa Wielkopolskiego nie podejrzewali, że z ich maluchem coś może być nie tak. W 25. tygodniu ciąży wykryto u niego wadę serca HLHS - okazało się, że u chłopca nie wykształciła się lewa komora serca.

- Wojtuś był już na tyle duży, że na jedyne możliwe rozwiązanie - wstawienie stentów - było za późno. "Dziecko musi się urodzić z taką wadą" - mówili lekarze. Przecież dzieci z połową serca się rodzą... niestety, w przypadku Wojtusia wszystko jest bardziej skomplikowane - Wojtek ma restrykcyjny otwór owalny. Ten otwór w przypadku wady, z jaką urodzi się Wojtek, ma kluczowe znaczenie dla przeżycia dziecka. Jest jednym z dwóch dodatkowych połączeń, dzięki którym w bardzo chorym sercu przepływa krew. Jego zamknięcie się oznacza śmierć... U Wojtka otwór jest bardzo mały, wręcz domykający się, przez co nie jest - jak inne dzieci z HLHS - całkowicie bezpieczny nawet w brzuchu mamy. Może okazać się, że operacja jego serca (pierwsza z trzech) będzie musiała odbyć się nie w czwartej, nie w szóstej dobie życia, ale natychmiast - tłumaczą rodzice.

Wiarę w to, że synkowi można pomóc, przywrócił rodzicom profesor Malec, którego odwiedzili w styczniu. - Powiedział, że nasz synek może żyć, że on operuje dzieci z takimi wadami. Słuchaliśmy, jak zaczarowani, próbując zapomnieć o słowach, które siedziały do tej pory w naszej głowie, że Wojtuś nie zrobi nawet jednego oddechu po odcięciu pępowiny, bo nie zdąży - że przyjdzie zator, krew zaleje płuca i jego serce przestanie bić. Nasz anioł musiał nad nami czuwać, że znaleźliśmy profesora! Podjęliśmy od nowa tę walkę. Jest to nierówny bój, który My jako rodzice zdecydowaliśmy się stoczyć, by zawalczyć o życie naszego synka - dodają.

Chłopca może uratować skomplikowana operacja w Niemczech. Jej koszt to 350 tysięcy złotych. Wojtek ma przyjść na świat 8 marca. Pieniądze muszą zostać uzbierane do 7 marca. Dziś na koncie jest blisko 80 tysięcy złotych. Szczegóły TUTAJ.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

14℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
16.06 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro