Kulig na drodze publicznej: do auta dostawczego przywiązał sanki syna
Skrajnie nieodpowiedzialnie zachował się 39-letni mężczyzna, który do swojego auta dostawczego przywiązał sanki syna. Zorganizował mu kulig... po drogach publicznych. Policjanci nie kryli zdziwienia. Jeszcze bardziej zdziwili się, gdy okazało się, że 39-latek ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
Kulig - kiedyś tylko w wersji z zaprzęgiem konnym, dziś coraz częściej odbywa się na własną rękę i to za samochodem lub traktorem w roli głównej. Taki kulig postanowił zorganizować swojego 12-letniemu synowi 39-latek z rejonu Kalisza. I to na drodze publicznej. - W niedzielę 17 stycznia br. policjanci drogówki pełniący służbę na terenie gminy Blizanów zauważyli jadące drogą auto dostawcze. Kierujący volkswagenem na widok policyjnego radiowozu, zatrzymał pojazd na poboczu drogi, wysiadł i szybko przeszedł w stronę jego tylnej części. Funkcjonariuszy zaciekawiło dziwne zachowanie kierującego, którego ewidentnie zdenerwował widok mundurowych - wyjaśnia Anna Jaworska-Wojnicz z policji w Kaliszu.
Policjanci podjęli interwencję i szybko okazało się, że mężczyzna próbował w części ładunkowej dostawczego Volkswagena ukryć... 12-letniego syna i sanki. - Chwilę wcześniej dziecko jechało na sankach ciągniętych przez samochód. Kierowca widząc radiowóz przestraszył się konsekwencji, które może ponieść w związku ze swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem - dodaje.
Nie był to koniec niespodzianek. Kierowca nie miał przy sobie dokumentów wymaganych podczas kontroli drogowej, a dodatkowo... prowadził pojazd mimo prawomocnej decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami. Będzie odpowiadać nie tylko za popełnione wykroczenie, ale też za prowadzenie auta mimo cofniętych uprawnień, za co grozi mu do 2 lat więzienia.
W tym przypadku na szczęście nikomu nic się nie stało. 3 lata temu w Kole podczas kuligu doszło jednak do tragedii. 20-latek ciągnął za VW Golfem sanki z 14-letnimi siostrami. Z niewyjaśnionych przyczyn sanki uderzyły w betonowy słupek. Jedna z sióstr nie przeżyła wypadku.
Nielegalne i bardzo groźne kuligi odbywały się także w Poznaniu. W 2010 roku na Moście Teatralnym uwieczniono młodych ludzi, którzy na sankach jechali za... tramwajem. To skrajnie nieodpowiedzialne: