In vitro finansowane z budżetu Poznania? Jest taki pomysł
Jedynie do czerwca trwać będzie rządowy program in vitro, w ramach którego pary mogą otrzymać dofinansowanie na zabieg. Coraz więcej samorządów zastanawia się nad wprowadzeniem alternatywy - wspomagania par z własnego budżetu. Jest pomysł, by dołączył do nich Poznań.
Tylko do czerwca pary, które starają się o dziecko metodą in vitro mogą liczyć na rządowe dofinansowanie zabiegu. Pod koniec ubiegłego roku minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ogłosił, że program skończy się właśnie w połowie roku.
Pomóc parom w leczeniu niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego chcą samorządy. W Częstochowie w ubiegłym roku prowadzono samorządowy program in vitro. Pary mogły liczyć na dofinansowanie zabiegu w wysokości 3 tysięcy złotych. Dzięki programowi na świat przyszło 12 dzieci. Już wiadomo, że program będzie kontynuowany w tym roku, ale pary mogą liczyć na większe pieniądze - dofinansowanie będzie wynosić 5 tysięcy złotych, a mogą się o nie starać nie tylko małżeństwa, ale też pary pozostające w związkach nieformalnych.
Podobne rozwiązanie chcą zastosować miejscy radni z Łodzi. Również myślą nad dofinansowywaniem zabiegów in vitro mieszkańcom. Program miałby ruszyć w połowie roku - po zakończeniu tego rządowego. Szczegóły wciąż są w fazie opracowywania.
Nad dofinansowywaniem in vitro z miejskiego budżetu zastanawiają się także poznańscy radni. Halina Owsianna, radna Zjednoczonej Lewicy przyznaje, że punkt dotyczący takiego dofinansowania znalazł się już w programie posiedzeń Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, której jest przewodniczącą. - Co istotne, nikt nie wnosił uwag do tego, abyśmy podczas naszych posiedzeń zajęli się m.in. tym tematem. A to chyba dobry znak - mówi.
Owsianna nie kryje, że obecnie nie ma rozeznania w tematyce in vitro. - Wiem, że w Poznaniu jest tylko jedna klinika uczestnicząca w rządowym programie, ale w tej chwili nie wiemy jakie jest zapotrzebowanie w naszym mieście na takie zabiegi. Nie mamy jeszcze wiedzy, nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie i dlatego na pewno będziemy zapraszać do dyskusji specjalistów - podkreśla.
Program mógłby zostać wprowadzony w Poznaniu najwcześniej w przyszłym roku. - Trzeba się do tego dobrze przygotować, nie tylko pod względem uzyskania niezbędnej wiedzy. Konieczne jest też zaplanowanie odpowiednich środków finansowych - dodaje. Dziś trudno jednak mówić o tym, na jaką kwotę mogłyby liczyć pary, a także kto mógłby otrzymać takie dofinansowanie. - Świat idzie do przodu i powinniśmy z tych dobrodziejstw korzystać. Wierzę, że dyskusja na ten temat będzie merytoryczna - kończy Owsianna.
Wiadomo, że radni Zjednoczonej Lewicy popierają taką propozycję. Nie wiadomo jednak co zrobią inni. - Na pewno nie mówimy NIE takiemu projektowi na "dzień dobry". Chcemy rozmawiać, ale kluczowe będą kwestie związane z ustaleniem kryteriów. Chodzi m.in. o to kto mógłby z takiego programu korzystać, jakie byłoby to dofinansowanie - mówi Marek Sternalski, przewodniczący klubu radnych PO i Komisji Rodziny. - Do tej sprawy trzeba podejść kompleksowo, ale nie wyobrażam sobie, aby samorząd miał przejąć w całości rządowy program. Trzeba to dobrze przemyśleć - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze