Menadżer Marco Paixao: Lech był mocno zainteresowany
Marco Paixao w piątek powinien oficjalnie związać się kontraktem z Lechią Gdańsk. Tymczasem agent zawodnika przekonuje, że w ostatnich dniach negocjował z Lechem Poznań i nic nie wie o przenosinach swojego podopiecznego nad morze.
31-letni napastnik ma za sobą nieudaną rundę w barwach Sparty Praga. Postanowił więc wrócić do Polski, gdzie wciąż cieszy się dobrą renomą. Jego wybór padł na Lechię. W piątek Portugalczyk przechodził testy medyczne.
Takim obrotem sprawy mocno zdziwiony jest agent piłkarza. Jego zdaniem napastnik mógł przenieść się do Kolejorza. -Lech był mocno zainteresowany. Idea była taka, żeby wypożyczyć Marco ze Sparty na pół roku, do końca sezonu. A w sytuacji gdyby udało mi się wyciągnąć Paixao ze Sparty za darmo, to wtedy Lech zaproponowałby mu dwuletni kontrakt. Wydawało mi się, że wszystko jest na dobrej drodze, po czym dostaję zdjęcie z Polski, na którym widać jak Paixao przechodzi testy medyczne w Lechii. A ja nic o tym nie wiem! Będę się starał zablokować ten transfer- powiedział Ricardo Alonso w rozmowie z Super Expressem.
Agent twierdzi, że do 2017 roku jest wyłącznym reprezentantem interesów Paixao, a obecnie nie może się z nim skontaktować. Zapowiada walkę o swojego zawodnika, nawet jeśli będzie musiał iść z tą sprawą do FIFA.
Nie wiadomo jak zakończy się sprawa, najbardziej prawdopodobnym wydaje się scenariusz, w którym Paixao zostaje zawodnikiem Lechii, a agent otrzymuje odpowiednie odszkodowanie. Władze Lecha muszą natomiast szukać napastnika gdzie indziej.