Poznań: wchodzą na zamarznięte akweny. "Ekstremalnie niebezpieczne"
Niskie temperatury sprawiły, że na Warcie w Poznaniu, a także m.in. na Jeziorze Maltańskim, pojawiła się warstwa lodu. Jest ona jednak obecnie przykryta śniegiem. Strażacy mówią o ekstremalnie niebezpiecznej sytuacji i apelują do mieszkańców o rozsądek.
Choćby w środę nie brakowało w Poznaniu osób, które wykorzystywały zimową aurę do sprawdzenia, czy Warta rzeczywiście zamarzła, a także do tego, by poślizgać się na tafli Jeziora Maltańskiego. - Ta warstwa lodu, która jest na jeziorach, stawach, rzekach jest obecnie przykryta. Mamy więc ekstremalnie niebezpieczną sytuację, bo nie wiemy co się dzieje pod tym śniegiem - mówi Marcin Ostrowski, zastępca naczelnika OSP Głuszyna.
Jeśli już wchodzimy na lód, powinniśmy pamiętać o kilku zasadach. - Przede wszystkim o tym, by się dobrze zabezpieczyć. Na pewno potrzebny jest plecak, ubrania na przebranie, zwykły śrubokręt, który może nam pomóc w wydostaniu się z wody przez wbicie go w lód. Nigdy nie idźmy też sami na lód - dodaje.
Służby apelują, by zwracać uwagę na dzieci, które w taką pogodę chętnie bawią się w pobliżu akwenów wodnych, a często wchodzą także na lód. - Zwróćmy im uwagę, jeśli nie będą reagować należy powiadomić służby. To może uratować życie - tłumaczy Ostrowski.
Gdy zobaczymy osobę, pod którą załamał się lód, nie rzucajmy się jej na pomoc biegnąc po zamarzniętej nawierzchni akwenu. - Wejście na lód, czy do wody ratownika jest ostatecznością - mówił nam w zeszłym roku Michał Kucierski, rzecznik poznańskich strażaków. - Mogą to robić wyłącznie osoby pewne swoich umiejętności. Jeśli takich umiejętności nie posiadamy, ograniczmy się do wezwania profesjonalnej pomocy (nr telefonu 112) i spróbujmy dorzucić do osoby znajdującej się w wodzie gałąź, sznur, czy związane ubrania - radzi. - Przy śnieżnej pogodzie warto też pożyczyć od kogoś sanki i ewentualnie właśnie sanki podać poszkodowanemu.
Dodatkowo niebezpiecznie jest na rzekach. - To woda płynąca, która wymywa lód sprawiając, że w niektórych miejscach jest on dodatkowo cieńszy niż w innych punktach. Jeśli wpadniemy pod lód na rzece jest duże prawdopodobieństwo, że porwie nas prąd. Wówczas nasze szanse na przeżycie spadają praktycznie do zera - kończy.