O. Jan Góra spocznie na Polach Lednickich. Pogrzeb 30 grudnia

Przed kościołem oo. Dominikanów pojawiły się pierwsze znicze. Poznaniacy oddają hołd o. Janowi Górze, który zmarł w poniedziałek podczas odprawiania mszy świętej. Już wiadomo, że pogrzeb odbędzie się 30 grudnia na Polach Lednickich.

Przed kościołem ojców Dominikanów przy skrzyżowaniu ulicy Libelta i Al. Niepodległości widać dziś pierwsze znicze. Ustawiają je poznaniacy, którzy chcą w ten sposób oddać hołd zmarłemu w poniedziałek o. Janowi Górze, dominikaninowi i pomysłodawcy spotkań na Polach Lednickich.

Ojciec Góra zmarł podczas wieczornej mszy. - Sprawował mszę świętą, poczuł się słabo, odszedł od ołtarza. Zasłabł, wezwano pogotowie. Prowadzona była reanimacja przez dłuższy czas, ale się nie powiodła. Poinformowano nas, że przyczyną śmierci było ustanie akcji serca i obrzęk płuc - wyjaśnia ojciec Michał Pac, przeor klasztoru ojców Dominikanów w Poznaniu.

- Odszedł nasz ojciec duszpasterz. Wiemy, że bardzo nas kochał, wspierał, bardzo wiele zostawił. Zostawił cały program, myśli, miłość, a my będziemy żyć i przekazywać to dalej. Zachęcamy wszystkich do modlitwy, chcemy być wspólnotą, którą on z nami tworzył. Żebyśmy pamiętali o tym wszystkim, co nam zostawił. Trudno nam mówić, że był. Jest naszym ojcem i opiekuje się nami. Zawsze będziemy go pamiętać - mówi Ewa Nagel ze wspólnoty Lednica 2000.

- To jest trochę tak, że w przypadku takich osób jak ojciec Jan wszystkie duże słowa są jak najbardziej na miejscu - przyznaje o. Roman Bielecki, dominikanin. - Mówimy o kimś, kto był wielki, kto zostawił po sobie wielkie dzieło i kto żył w sposób niesamowity i charyzmatyczny. Wielkość ojca Jana polegała m.in. na tym, że żył ewangelią, był ewangelią. Mówił do 100 tysięcy osób na Lednicy, ale równocześnie był bardzo osobisty dla każdego. Dla każdego jego drzwi były otwarte. Teraz zostaje wyrwa - dodaje.

Bliscy ojca Jana proszą o modlitwę. - Jesteśmy my, wspólnota. To chyba najpiękniejsze, co można po sobie zostawić. To, o co prosimy to modlitwa. Prosimy całą polską młodzież, która przez tyle lat przyjeżdżała na Pola Lednickie, by modliła się razem z nami - mówi Bartłomiej Dobrzyński, rzecznik Spotkań Lednickich.

Głos w sprawie śmierci ojca Jana Góry zabierają m.in. prezydent Polski Andrzej Duda oraz arcybiskup Stanisław Gądecki. - Smutna wiadomość. Zmarł O. Jan Góra - charyzmatyczny Dominikanin, który od lat gromadził młodzież na polach Lednicy - pisze na Twitterze Andrzej Duda. - Dziękuję o. Janowi Górze m.in. za to, że rozmodlił i rozśpiewał młodzież. Pamiętajmy o nim w naszych modlitwach - prosi Stanisław Gądecki.

- To nagła i smutna wiadomość. Ojca Górę pamiętam jeszcze z czasów licealnych, z wielu mszy o 19 w kościele Ojców Dominikanów. Z porannych rorat o 6 rano. Ze spotkań lednickich. Z wspaniałego, refleksyjnego domu na Jamnej. Z rekolekcji w Hermanicach. Emanował niesłychana wiarą i energią organizacyjną, wspaniale to łącząc. Bliżej miałem okazję poznać Go przy okazji przyznawania Europejskiej Nagrody Obywatelskiej dla Stowarzyszenia Lednica. Dziś niech pocieszeniem będzie dla nas fakt, że za swoje Boże Dzieła stoi dziś najpewniej u bram (a może już za nimi) Domu Ojca - przyznaje Szymon Szynkowski vel Sęk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Smutna wiadomość tego wieczora i to nie tylko w Poznaniu. Zmarły niespodziewanie Ojca Jan Góra był niezwykłą Osobą, Honorowym Obywatelem naszego Miasta. Poznałem Go w czasach studenckich, imponował zawsze energią. Z pełną determinacją organizował nie tylko spotkania młodzieży nad Lednicą, ale także miejsce duszpasterstwa akademickiego w Jamnej. Będzie nam Ojca Góry brakowało - podsumowuje Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

Ojca Jana Górę uczczono także podczas wtorkowej sesji Rady Miasta. Sesja rozpoczęła się od minuty ciszy. Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie się pogrzeb ojca Góry. Prawdopodobnie nastąpi to po świętach Bożego Narodzenia. - Zapraszamy wszystkich we wtorek do naszego kościoła, szczególnie na godzinę 19.00. Podczas mszy o tej godzinie chcemy w sposób szczególny się zebrać i modlić się w intencji ojca Jana i jego dzieła - apeluje ojciec Michał Pac.