Adam Z. przeszedł z zaginioną Ewą Tylman przez most św. Rocha. Czy później miał miejsce nieszczęśliwy wypadek?
We wtorek odbyła się kolejna konferencja prasowa Krzysztofa Rutkowskiego, który prowadzi prywatne śledztwo w sprawie zaginięcia Ewy Tylman. Właściciel agencji detektywistycznej zaprezentował kolejne nagrania z monitoringu.
Jak już zapowiadaliśmy Krzysztof Rutkowski zaprezentował kolejne nagrania monitoringu, które mają być pomocne w odtworzeniu zdarzeń, które doprowadziły do zaginięcia Ewy Tylman. Tym razem prezentowane są nagrania z apartamentowca, na którym widać moment, w którym para o godzinie 3:20 wchodzi na most. Kolejne nagranie pochodzi z kamery zainstalowanej na korcie w pobliżu Politechniki Poznańskiej i zostało wykonane o godzinie 3:22. Zdaniem Krzysztofa Rutkowskiego widać na nim parę, która prawie przeszła już przez most - Materiał był analizowany przez specjalistów, którzy jednoznacznie wskazali dwie osoby na nagraniu - twierdzi Krzysztof Rutkowski. Najbardziej tajemnicze ma być kolejne nagranie (nagrania są rejestrowane tylko w czasie ruchu w pobliżu kamery, więc nie są one ciągłe). O godzinie 3:30 z miejsca, w którym znajdowała się wcześniej para, ktoś daje sygnały świetlne, a następnie od strony miasta ktoś nadbiega mostem. W tym samym czasie kolega Ewy Tylman ma już schodzić z mostu w kierunku ulicy Krakowskiej.
Krzysztof Rutkowski nie przedstawił interpretacji zarejestrowanych zdarzeń, poinformował tylko, że nad zgromadzonym materiałem cały czas mają pracować zatrudnieni przez niego specjaliści. Właściciel agencji detektywistycznej poinformował też o szczegółach, które zauważono w trakcie przesłuchania Adama Z. wariografem - Podczas badań Adama Z. z wykorzystaniem poligrafu zauważono, że jego prawa dłoń jest bardzo sina, tak jakby była bardzo przemarznięta, miał także ślady zadrapań na przedramieniu - mówił Rutkowski.
Wielkopolska policja potwierdza, że zna zaprezentowane dziś nagrania i dotarła do nich w ubiegłym tygodniu.
Najpopularniejsze komentarze