MMA: poznańscy zawodnicy celują w pasy UFC
Borys Mańkowski i Mateusz Gamrot bez problemów wygrali swoje walki podczas niedawnej gali KSW 32 "Road to Wembley" w Londynie. Zawodnicy Ankosu Poznań nie ukrywają, że mają ambitne plany, sięgające pasów najbardziej prestiżowej federacji MMA na świecie.
"Gamer" pokonał przez techniczny nokaut Marifa Piraeva, a poddaniem zakończyła się walka "Diabła Tasmańskiego" z Jesse Taylorem. - Wszystko przebiegło po naszej myśli. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani i ciężko trenowaliśmy - komentował na antenie telewizji WTK swoje efektowne zwycięstwo Gamrot.
"Gamer" w swojej zawodowej karierze nie zaznał jeszcze porażki. Wciąż nie dostał jednak szansy walki o pas mistrzowski wagi lekkiej. Czempionem KSW w wadze półśredniej jest za to Mańkowski. Co dalej? - Obecnie jesteśmy mistrzami KSW. Ja oficjalnym, Gamer nieoficjalnym. Wygrywa od lat jedną walkę po drugiej. Kolejnym celem będzie posiadanie pasa UFC. Szczerze powiem, że mam taką samą wizję - zapowiedział Mańkowski.
Obaj zawodnicy Ankosu pokonują coraz lepszych przeciwników. - Jesteśmy na takim poziomie, że możemy walczyć z najlepszymi na świecie i nie boimy się żadnych wyzwań. Niech włodarze KSW ściągają coraz mocniejszych rywali, abyśmy pięli się do góry - zapowiedział Gamrot.
Obaj wojownicy mają ambitne plany. - Najpierw wejdziesz na Rysy, potem wyższą górę, a na końcu chcesz zdobyć Mount Everest. Nie wiem jak Gamer, ja akurat chce się pobić jeszcze w KSW, stoczyć trochę walk i za pięć lat zdobyć pas UFC, a potem go bronić. Takie są założenia. Myślę, że trzeba patrzeć wysoko, aby jak najwyżej zajść - stwierdził Mańkowski.
Obecnie zawodnicy Ankosu odpoczywają po gali. Do klatki KSW wrócą prawdopodobnie wczesną wiosną.