Staw Olszak już z wodą, staw Browarny - bez

W październiku 2014 roku spuszczono wodę ze stawu Olszak. Było to konieczne ze względu na zły stan techniczny zapór spiętrzających wodę. Dziś staw jest już wypełniony wodą, ale pusty jest staw Browarny. Odbędzie się w nim ostatni etap czyszczenia dna.

Dłużej niż planowano nie można było napuścić wody do stawu Olszak. Wodę spuszczono z niego w październiku ubiegłego roku, a napełniono go dopiero w ubiegłym miesiącu. - Do jego napełnienia skorzystaliśmy z wody ze stawu Browarnego, z którego Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i tak chciał spuścić wodę w celu wykonania niezbędnych prac związanych z jego oczyszczeniem - wyjaśnia Błażej Daracz, rzecznik POSiR.

- Prace dotyczące stawu Olszak trwały tak długo ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Niestety lato było gorące i suche, dlatego napełnienie zbiornika było możliwe dopiero jesienią. W ostatnich tygodniach staw został wykoszony i oczyszczony, szandory (zapory spiętrzające wodę) zostały wymienione, a woda napuszczona. Roślinność po koszeniu została usunięta, jednak w najbliższy dniach na wodzie mogą unosić jej resztki. Te pozostałości będą systematycznie usuwane - dodaje Daracz.

Teraz bez wody jest staw Browarny. Już czwarty rok z rzędu. Operacja czyszczenia dna w tym stawie rozpoczęła się jesienią 2012 roku. - Jednorazowe wyczyszczenie całego dna z mułu byłoby bardzo kosztowne, dlatego zdecydowano się na podzielenie prac na cztery etapy. W tym roku odbywa się ostatni etap. Rozpoczyna się jesienią i zakończy jeszcze w tym roku - mówi Piotr Szczepanowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska UM.

Woda ma wrócić do stawu Browarnego przed wiosną 2016 roku. Kiedy ponownie trzeba tu będzie czyścić dno? - Tego nie wiadomo. Nie ma sztywnego harmonogramu jak w przypadku Jeziora Maltańskiego, z którego wodę trzeba spuszczać raz na cztery lata. W przypadku stawu Browarnego monitorujemy sytuację na bieżąco i jeśli okaże się, że mułu ponownie będzie za dużo, operację trzeba będzie powtórzyć - kończy Szczepanowski.