Reklama
Reklama

Jacek Jaśkowiak robił świętomarcińskie rogale: "prezydentowi wyszedł ładny"

We wtorek Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, pojawił się w Rogalowym Muzeum Poznania, gdzie robił świętomarcińskie rogale. Towarzyszył mu zwycięzca aukcji WOŚP, który za możliwość zrobienia rogali z prezydentem zapłacił ponad 300 złotych.

Z każdym dniem w poznańskich cukierniach przybywa świętomarcińskich rogali. Z pewnością najwięcej tego przysmaku będziemy kupować 11 listopada i tuż przed imieninami Marcina. We wtorek tajniki wykonywania rogali poznał Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Wraz ze zwycięzcą styczniowej aukcji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zajmował się przygotowywaniem ciasta na rogale.

Robert Kleczkowski w styczniu zapłacił nieco ponad 300 złotych za możliwość spotkania z prezydentem i upieczenia z nim świętomarcińskich rogali. Prawdziwe rogale muszą być certyfikowane i ważyć od 150 do 250 gramów. - Wałkowali, ugniatali ciasto, uślabrali się od mąki. Cel został osiągnięty, a rogal okazał się świętomarciński bo miał odpowiednią wagę. Pełen sukces - mówi Szymon Walter z Rogalowego Muzeum Poznania.

Prezydent Poznania zapowiada, że po takiej nauce sam będzie przygotowywać rogale. - Nie jest to tak bardzo skomplikowane. Nie wiem jak nam to wyjdzie jakościowo, ale pierniki, które sam wyrabiałem wyszły całkiem dobrze. 11 listopada będę próbował się z tym zmierzyć - zapowiada Jacek Jaśkowiak.

- Prezydentowi wyszedł wyjątkowo ładny rogal - mówi Robert Kleczkowski, zwycięzca aukcji WOŚP. Prawdziwe rogale powinny spełniać kilka warunków. - Uszy rogala nie powinny się rozchodzić, a powinny się stykać. Nadzienie powinno z niego wychodzić, rogal powinien być apetyczny. Prawdziwy świętomarciński rogal krzyczy do nas "zjedz mnie!" - zdradza Tomasz Wawrzyniak z Rogalowego Muzeum Poznania.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
11.82 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro