Ukradł puszkę z pieniędzmi z Fary i rozbił ją na chodniku. Szybko wpadł
W niedzielę wieczorem 28-letni poznaniak ukradł z Fary puszkę z pieniędzmi przekazanymi przez wiernych. Gdyby nie rozbił jej na chodniku przed budynkiem, by jak najszybciej wyciągnąć zawartość, jego poszukiwania pewnie trwałyby znacznie dłużej.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Około 18.00 28-letni mężczyzna ukradł z budynku Fary puszkę z pieniędzmi pochodzącymi z datków wiernych. - Po wyjściu z kościoła rozbił puszkę na chodniku, wysypał pieniądze i chował je do portfela - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. - Całą sytuację zaobserwował strażnik miejski Maciej Jankowiak pełniący służbę ochrony budynku Urzędu Miasta. Obserwując obraz z kamer przemysłowych zamontowanych na ścianach gmachu magistratu funkcjonariusz zauważył mężczyznę, który zbierał z chodnika rozrzucone banknoty, układał je i chował do portfela - dodaje.
Gdy strażnicy pojawili się przy mężczyźnie myśleli, że złodziej okradł kogoś kwestującego na poznańskich ulicach. Szybko jednak okazało się, że pieniądze zginęły z wnętrza kościoła. W trakcie rozmowy z kościelnym wyszło na jaw, że mężczyzna widział złodzieja w kościele. Miał się dziwnie zachowywać.
W puszce znajdowało się blisko 400 złotych. Sprawą zajmuje się obecnie policja.