Mniej sklepów z alkoholem w centrum i czasowa prohibicja?
Związek Miast Polskich proponuje duże zmiany w kwestii sprzedaży alkoholu. Nowe przepisy pozwalałyby m.in. na regulację godzin sprzedaży napojów wyskokowych w sklepach. Pomysł budzi skrajne emocje.
Podczas posiedzenia w Bydgoszczy ZMP zaproponowało zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. - Proponowane przez ZMP zmiany opierają się na wieloletnim doświadczeniu zdobytym przez organy samorządu terytorialnego i mają na celu doprecyzowanie zapisów obowiązującej regulacji. Chodzi m.in. o ograniczenie i kontrolowanie mnożących się punktów posiadających zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych poza miejscem sprzedaży, w których alkohol jest dostępny bez ograniczeń czasowych i miejscowych - pisze w swoim komunikacie ZMP.
W myśl nowych zasad miejscy radni mogliby ustalić m.in. liczbę punktów sprzedających napoje o zawartości przekraczającej 4,5% alkoholu (poza piwem) w określonej części miasta. Teraz poszczególne limity obowiązują dla całych miast, przez co np. w Poznaniu szczególne natężenie sklepów oferujących alkohol występuję w ścisłym centrum. Ponadto możliwe stałoby się wyznaczenie godzin w których sprzedaż alkoholu będzie zakazana, a także możliwość odebrania koncesji nie tylko danemu przedsiębiorcy, ale również konkretnej lokalizacji.
Propozycje spotkały się ze skrajnymi opiniami. Zdaniem przedstawicieli środowisk wolnościowych jest to kolejny etap odbierania obywatelom ich swobód. - To tworzenie kolejnych systemów korupcjogennych. Każdy handlowiec chcący otworzyć swój sklep będzie musiał się bardziej starać i to już powoduje pewne domniemanie, aby zdobyć za wszelką cenę pozwolenie - powiedział Radosław Apicionek z partii KORWiN.
- Nie mamy na celu wprowadzenia prohibicji. Chodzi nie tyle o ograniczenie sprzedaży, co zaprowadzenie porządku w centrum miasta - stwierdził w rozmowie z telewizją WTK Szymon Szynkowski vel Sęk, miejski radny i przedstawiciel Poznania w Związku Miast Polskich.
Radny podkreślił, że działania mają na celu przede wszystkim poprawę porządku w centrum miasta. - Mamy tu do czynienia ze zjawiskami powodowanymi w części przez alkohol: duży hałas, zanieczyszczanie kamienic czy bram. Naszym zdaniem nagromadzenie liczby sklepów z alkoholem je potęguje - argumentował Szynkowski vel Sęk.
Takie stanowisko nie przekonuje Apicionka. Jego zdaniem od pilnowania porządku są odpowiednie organy, czyli policja i straż miejska. Kandydat partii KORWiN do parlamentu przekonywał, że działania przyniosą odmienny skutek od zamierzonych, podobnie jak ma to miejsce w przypadku sklepików szkolnych. - Dzieci zamiast się uczyć chodzą do sklepów i handlują drożdżówkami. W PRL można było sprzedawać alkohol od godziny 13. Powstało wiele melin i punktów nielegalnej sprzedaży. Państwo nie miało z tego profitów i tak samo będzie teraz. Powstaną prywatne meliny, gdzie każdy normalny człowiek, jeśli będzie chciał, kupi sobie alkohol - zakończył.
Propozycjami ZMP zajmie się teraz parlament. Nastąpi to już prawdopodobnie w nowej kadencji.
Najpopularniejsze komentarze