Rosyjscy hakerzy inwigilują europejskie instytucje
Firma F-secure, która zajmuje się bezpieczeństwem informatycznym, opublikowała raport na temat działalności hakerskiej grupy "The Dukes". Z ustaleń specjalistów wynika, że grupa działa od siedmiu lat na zlecenie Rosji.
Z ustaleń specjalistów zatrudnionych przez F-secure wynika, że działania grupy skoncentrowane były na zbieraniu danych dotyczących polityki zagranicznej oraz obronnej wybranych państw. Hakerzy mieli atakować instytucje publiczne, ministerstwa, ambasady, think-tanki na terenie między innymi Polski, Czech, Ukrainy, Gruzji i Kazachstanu, a także indywidualne osoby przebywające na terenie Europy.
Członkowie grupy mieli wysyłać do interesujących ich miejsc maile, które zawierały spreparowane dokumenty. Po ich otwarciu na komputerach instalowane było oprogramowanie szpiegujące, pozwalające na przejęcie danych zgromadzonych na komputerach - Ataki realizowane były metodą "złam i grab", która polega na szybkim włamaniu i pobraniu jak największej ilości danych. Jeśli okazywało się, że wybrany cel jest wartościowy, członkowie grupy zmieniali taktykę. Starali się uzyskać stały dostęp do źródła, a następnie prowadzić długoterminową infiltrację - czytamy w raporcie F-Secure. Grupa działa od 2008 roku, a zdaniem F-Secure opłacana jest przez rosyjskie władze.