Straty na Cmentarzu Miłostowo: "nie odwiedzajmy cmentarza"

Gdy 19 lipca nad Poznaniem przeszła nawałnica, najbardziej ucierpiała zachodnia część Poznania - Jeżyce czy Grunwald. Ogromne straty odnotowano m.in. na Cmentarzu Junikowo, gdzie powalonych zostało około 400 drzew. Sobotnia nawałnica dała się we znaki przede wszystkim mieszkańcom wschodniego Poznania. Tym razem straty są szacowane m.in. na Cmentarzu Miłostowo.

Dwa największe poznańskie cmentarze nie mają w wakacje szczęścia do pogody. Najpierw w lipcu nawałnica nie oszczędziła Cmentarza Junikowo, gdzie powalonych zostało około 400 drzew. Podczas lipcowej nawałnicy straty odnotowano także na Cmentarzu Miłostowo, ale nie były one tak duże jak na Junikowie.

Sobotnia nawałnica spowodowała wielkie straty na wschodzie Poznania. Tym razem ucierpiało m.in. Nowe ZOO, a także Cmentarz Miłostowo. - W tej chwili nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić strat. Cały czas trwa inwentaryzacja - mówi Piotr Szlingiert, prezes Universum. - Widok na niektórych częściach cmentarza jest przygnębiających. Sporo drzew leży m.in. na polach nr 47 czy 34. Wiele powalonych drzew widać na terenie lasu. Na pewno są uszkodzone nagrobki, ale niektóre są przykryte przez korony powalonych drzew. Trudno więc określić, czy jest ich kilkanaście czy kilkadziesiąt - dodaje.

Jak zapewnia Szlingiert, od niedzieli trwa usuwanie skutków burzy. - Prawie wszystkie aleje są udrożnione. Apelujemy jednak do mieszkańców o to, by jeśli nie ma konieczności nie odwiedzali cmentarza. Po co ryzykować? Wiele drzew tylko z pozoru wygląda stabilnie, a najmniejszy podmuch wiatru wystarczy, by się przewróciły - zaznacza.

- Na pewno sobie poradzimy, ale potrzebujemy czasu. Przywrócenie ładu na cmentarzu potrwa kilka tygodni. Obecnie pracujemy sami, a specjalistyczna firma zajmująca się wycinką drzew wejdzie na cmentarz, gdy wykonamy już to, co możemy zrobić samodzielnie - mówi Szlingiert.

Sobotnia nawałnica spowodowała też szkody na Cmentarzu Junikowo. Są one jednak mniejsze niż na Miłostowie.