Sprawdzili przejrzystość w jeziorach: najlepiej na Strzeszynku
W połowie lipca pisaliśmy o obawach ekologów, którzy przyznają, że stan Jeziora Strzeszyńskiego z każdym rokiem się pogarsza. Miasto w ubiegłym tygodniu przeprowadziło badania przejrzystości wody w akwenach i okazało się, że to właśnie Strzeszynek ma najlepszą przejrzystość.
Już w lipcu pisaliśmy, że Jerzy Juszczyński od lat alarmuje o pogarszającym się stanie Jeziora Strzeszyńskiego. Kiedyś akwen uchodził za jeden z najczystszych w Wielkopolsce. - Przejrzystość wody w latach 80-tych wynosiła tu 10 metrów. W roku 2005 było to już 7,5 metra, a w maju tego roku około 5 metrów - mówił nam w lipcu Jerzy Juszczyński z Polskiego Klubu Ekologicznego. - Oznacza to, że w jeziorze znajduje się duże stężenie fosforanów, które dostają się do jeziora ze ściekami. Przez lata twierdzono, że za spływ ścieków odpowiadają "krasnoludki", a kilka lat temu stwierdzono, że ścieki płyną z Suchego Lasu - dodał.
Miasto w ubiegłym tygodniu przeprowadziło badania przejrzystości wody w akwenach położonych w Poznaniu i okolicy. Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska badali wodę metodą krążka Secchiego (do wody wpuszcza się biały krążek na drążku z centymetrem i obserwuje się, na jakiej głębokości przestaje być widoczny). Okazało się, że Jezioro Strzeszyńskie zostawia konkurentów daleko w tyle.
- Przejrzystość wody w Strzeszynku wynosi 3,5 m, natomiast w Jeziorze Góreckim, które znajduje się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego i w którym nie wolno się kąpać - 1,8 m. W Jeziorze Kierskim przejrzystość wody wynosi 2,5 m, w Lusowskim - 1,7 m, a w jeziorze Biezdruchowo w Pobiedziskach - 1,4 m - wyjaśniają urzędnicy.
Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta przyznaje, że tegoroczny wynik jest bardzo dobry. W 1981 roku przejrzystość wody w jeziorze miała wynosić od 2,05 do 3,95 m, a w 1994 roku wahała się między 1,7 a 3,8 metra. Dyrektor powołuje się na dane WIOŚ.
Urzędnicy podkreślają, że to zachowania mieszkańców mają kluczowe znaczenie dla czystości wody w jeziorach. - Nielegalne zrzuty ścieków z szambowozów, co wyśledzili strażnicy gminni z Suchego Lasu. Nielegalne przyłącza, brak toalet na kąpieliskach lub przypadki zamykania ich na kłódkę, co skutkowało generowaniem innych sposobów załatwiania potrzeb fizjologicznych. Tego typu zanieczyszczenia są kluczowe dla stanu wody - zaznacza dyrektor WOŚ UMP.
Już w lipcu pisaliśmy, że sytuacja na Strzeszynku ma się w najbliższych latach zmienić, a tym samym wyniki przejrzystości powinny być tutaj jeszcze lepsze. Budowa zbiornika retencyjnego w pobliżu jeziora jest planowana od czterech lat i ma ograniczyć dopływanie niepożądanych substancji do akwenu. - Przed nami wystąpienie do wojewody o pozwolenie na budowę - mówił nam w lipcu Michał Sosiński z Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Żeby jednak o pozwolenie wystąpić, musimy być oficjalnie dysponentami gruntu, na którym inwestycja ma być prowadzona. Problem w tym, że są to grunty Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach. Sprawy własnościowe są skomplikowane i pozostają poza nami. Pojawiła się tam jakaś zaszłość i dopóki instytut nie wyjaśni sytuacji z miastem, my nie możemy przygotować aktu notarialnego - dodał.
Teraz WZMiUW zapewnia, że przygotowania do budowy zbiornika idą pełną parą, a inwestycja ma się zakończyć najpóźniej za 2 lata.