Mały Kajtek ma już 7 mln na leczenie. Pomocy potrzebuje też Seweryn
W środę pisaliśmy na portalu o małym Kajtku ze Śremu, który potrzebował 6 mln złotych na specjalistyczne leczenie w Stanach Zjednoczonych. W rekordowym tempie, zaledwie w tydzień, uzbierano blisko 7 mln złotych, a więc kwotę większą niż zakładana. Pomocy potrzebuje też mały Seweryn, który cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną.
TUTAJ piszemy o Kajtku ze Śremu, który cierpi na pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Chłopiec bardzo cierpi, bo jego skóra jest delikatna - pęka przy niewielkim nacisku. Szansą na poprawę sytuacji jest przeszczep komórek macierzystych, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Leczenie ma kosztować 6 milionów złotych.
Pieniądze dla Kajtka zbierane są przez portal siepomaga.pl. Zbiórka rozpoczęła się tydzień temu i przebiegała w rekordowym tempie. Już w czwartek udało się osiągnąć kwotę, o którą proszono - 6 mln złotych. Dziś na koncie jest już prawie 7 mln zł, a pieniędzy wciąż przybywa. Na pewno nie zostaną zmarnowane - proces leczenia jest długi i kosztowny.
Kajtek nie jest jedynym maluchem potrzebującym pomocy. Na wsparcie liczy także 5-letni Seweryn, który choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. - To jeden z nowotworów krwi, lekarstwem jest drugi człowiek i jeśli taki człowiek się nie znajdzie, to chłopiec umrze - mówi Rafał Młodzikowski, koordynator ds. rekrutacji dawców szpiku Fundacji DKMS.
W przypadku Seweryna pomoc finansowa nie jest najistotniejsza. Konieczny jest dawca szpiku. Dlatego rodzina i przyjaciele chłopca zachęcają do dołączenia do międzynarodowej bazy dawców. Będzie to można zrobić 26 lipca od 10.00 do 16.00 w Centrum Kultury Zamek.
Jednym z dawców, który ma na koncie pomoc choremu dziecku jest Bartosz Wieczorek. Pół roku po tym jak zapisał się do bazy dawców dowiedział się, że ktoś potrzebuje jego pomocy. Była to mała dziewczynka. - Gdybym się nie zarejestrował, prawdopodobnie ona już by nie żyła. Jestem dumny z tego, że mogłem komuś uratować życie. Jestem rok po oddaniu szpiku, wiem, że 9-latka z Kanady czuje się dobrze. Czekam na spotkanie, bo za rok będziemy mogli się spotkać - mówi.
Młodzikowski z Fundacji DKMS wyjaśnia, że bycie dawcą szpiku to nic groźnego. - Nie oddajemy nerki, nie kawałkujemy wątroby. Dawca oddaje komórki macierzyste lub szpik. Niczego w organizmie nie ubywa. Ten szpik się regeneruje w terminie 2 tygodni - zaznacza.
W przyszły piątek odbędzie się koncert charytatywny dla Seweryna. Podczas koncertu odbędzie się licytacja darów (m.in. przedmioty z autografami, prace plastyczne studentów ASP). Całość uzbieranej kwoty będzie przekazana na konto fundacji, która opiekuje się Sewerynem. Koncert i licytacja odbędą się w klubie 9 Stóp na ulicy Piątkowskiej 92 w piątek, 24 lipca, o 20.00.
Więcej o Sewerynie TUTAJ.