Urzędnicy wydali zgodę na ogródek gastronomiczny na dziedzińcu kamienicy, mieszkańcy oburzeni

Mieszkańcy kamienic przy ulicy Wodnej i Ślusarskiej są oburzeni decyzją urzędników, którzy zgodzili się na utworzenie ogródka gastronomicznego restauracji na terenie wewnętrznego dziedzińca między kamienicami. Mediacje w tej sprawie organizują osiedlowi radni.

Mieszkańcy kamienic przy skrzyżowaniu ulic Wodnej i Ślusarskiej nie kryją oburzenia. Wkrótce na wewnętrznym dziedzińcu otoczonym przez kamienice zacznie działać ogródek gastronomiczny jednej z restauracji działających przy ul. Wodnej.

- Jesteśmy na podwórku typu studnia, gdzie z każdej strony mamy ściany kamienic i każdy dźwięk jest słyszalny - tłumaczy Joanna Żołądkowska, jedna z mieszkanek. - Nawet wrzucanie pojedynczej butelki do śmietnika tutaj słychać - dodaje.

Na utworzenie ogródka gastronomicznego na dziedzińcu otoczonym mieszkaniami zgodził się Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych. O zdanie nikt jednak mieszkańców nie pytał. - Przepraszam za ten błąd, takie rzeczy nie będą się już powtarzały - mówi Paweł Augustyn, prezes ZKZL. - Za każdym razem będziemy konsultować z mieszkańcami pojawienie się działalności, które mogą zakłócać porządek - dodaje.

Zdaniem ZKZL obecnie zerwanie umowy jest niemożliwe. Jeśli jednak w ogródku będzie głośno po 22.00 (do której może on działać), w przyszłym roku umowa nie zostanie podpisana. Tymczasem właścicielka restauracji zapewnia, że ogródek nie będzie generować hałasu. - Tam nie będzie muzyki. Tak naprawdę mamy bardziej gości śniadaniowych i lunchowych. Uważam, że nie będzie źle. Chcę zadbać o to podwórko, by było tam ładnie - zaznacza właścicielka restauracji.

Mieszkańcy boją się jednak, że lato spędzą w towarzystwie hałasu. - To lato nie będzie udane. Zakładamy z sąsiadkami chór i będziemy śpiewać tej pani "Zabrałaś mi lato". A ja śpiewam bardzo brzydko i to będzie duża kara - mówi Ewa Górska, mieszkanka.

Załagodzić sytuację chcą osiedlowi radni ze Starego Miasta. W czwartek odbędą się mediacje. W spotkaniu udział mają wziąć właścicielka restauracji, mieszkańcy, a także przedstawiciele miasta.