Kolejorz liderem ekstraklasy! GKS Bełchatów - Lech Poznań 1:2
Dodano sobota, 4.04.2015 r., godz. 17.24
Lech Poznań pokonał w 26. kolejce spotkań T-Mobile Ekstraklasy 2:1 GKS Bełchatów. Wygrana nie przyszła Kolejorzowi łatwo, ale piłkarze Macieja Skorży odnieśli ostatecznie bardzo cenne zwycięstwo.
Trudna sytuacja kadrowa znalazła swoje odzwierciedlenie w wyjściowej jedenastce Lecha. Znalazło się w niej miejsce m.in. dla Jakuba Serafina i Muhameda Keity. Na ławce usiadł tym razem Szymon Pawłowski.
W pierwszych minutach oba zespoły miały sporo ochoty do gry, ale w ich poczynaniach było sporo chaosu. Nieco lepsze wrażenie sprawiał Kolejorz. Piłkarze Macieja Skorży znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. W końcu w 18. minucie minucie dobrze główkował Paulus Arajuuri, ale świetną interwencją popisał się Emilijuj Zubas.
W końcu w 26. minucie Kasper Hamalainen ładnie zagrał z lewej strony pola karnego pod bramkę GKS. Tam świetnie odnalazł się Keita, który pewnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy.
Zmiana wyniku nie wpłynęła właściwie na przebieg spotkania. Jeśli nawet piłkarzom Marka Zuba udało się zawiązać składną akcję, kończyła się ona na słabo dysponowanym Arkadiuszu Piechu. Lech co jakiś czas oddawał groźne strzały, ale zawsze na posterunku był Zubas, który był najlepszym zawodnikiem tej części gry. Pierwszą połowę piłkarze kończyli w trudnych warunkach - w Bełchatowie zaczął padać śnieg, konieczna była zmiana piłki na wersję zimową.
Początek drugiej połowy był dość wyrównany. Lech stworzył sobie dwie dobre sytuacje, ale Hamalinen najpierw uderzył niecelnie, a następnie górą był Zubas. GKS odpowiedział uderzeniem pewnie wyłapanym przez Macieja Gostomskiego.
Lech nie dyktował już tempa gry, a coraz większą inicjatywę przejmowali miejscowi. Dało to efekt w 71. minucie. W świetnej sytuacji znalazł się Piech. Jego strzał kapitalnie obronił Gostomski, ale przy dobitce Wrońskiego był już bezradny.
Gospodarze cieszyli się z remisu zaledwie 180 sekund. Z rzutu wolnego dośrodkował Barry Douglas. W polu karnym najlepiej odnalazł się Paulus Arajuuri i odzyskał prowadzenie dla Kolejorza.
W ostatnim kwadransie gospodarze nie mieli pomysłu na składne akcje. Ich ataki były chaotyczne i praktycznie nie stworzyli sobie okazji do ponownego wyrównania. Lech tymczasem miał ochotę na trzeciego gola. Groźnie uderzali m.in. Formella i Szymon Pawłowski, ale Zubas nie dał się zaskoczyć.
Dzięki tej wygranej Lech zrównał się dorobkiem punktowym z Legią Warszawa i dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań jest liderem ekstraklasy. Wojskowi w kończącym sobotnie zmagania spotkaniu zmierzą się na własnym stadionie z Piastem Gliwice.
GKS Bełchatów - Lech Poznań 2:1 (0:1)
Składy:
GKS: Emilijus Zubas - Damian Zbozień, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski (kpt), Adam Mójta - Grzegorz Baran - Michał Mak, Pavel Komolov (Łukasz Wroński 68"), Kamil Wacławczyk (Bartosz Ślusarski 46"), Maciej Małkowski - Arkadiusz Piech
Lech: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas - Łukasz Trałka, Jakub Serafin (Tamas Kadar 86") - Dariusz Formella (Niklas Zulciak 89"), Kasper Hamalainen, Muhamed Keita (Szymon Pawłowski 74") - Zaur Sadajew
Bramki: Keita 26", Wroński 72", Arajuuri 74"
Kartki: Trałka 7" (żółta), Mójta 43" (żółta), Douglas 47" (żółta), Małkowski 74" (żółta),