Piaskownice odstraszają dzieci

Coraz cieplejsze dni sprawiają, że na placach zabaw pojawiają się rodzice ze swoimi pociechami. Już niedługo dzieci zaczną spędzać wolny czas w piaskownicach. Pod warunkiem, że da się do nich w ogóle wejść. Śmieci, które można znaleźć w poznańskich piaskownicach z pewnością nie zachęcają do zabawy.
Piaskownice już dawno przestały być symbolem beztroskiej zabawy pod domem. Potwierdza to co roku obraz, jaki ukazuje się oczom rodziców, którzy po zimowej przerwie chcą, by ich dzieci pobawiły się na świeżym powietrzu. Jeśli w okolicy znajdzie się plac zabaw i piaskownica, to ich stan techniczny nierzadko skutecznie uniemożliwia zabawę.
Po zimie place zabaw częściej przypominają tor przeszkód, niż miejsce przeznaczone dla małych dzieci. Wynika to nie tylko z niskiej jakości zamontowanych urządzeń, bo to powoli w Poznaniu się poprawia. Po prostu, zimą nikt nie troszczy się o place zabaw i nikt ich nie konserwuje. Stają sięnatomiast miejscem spotkań i "zabaw" nieco starszej młodzieży. Mimo policyjnych patroli,każdej zimy większość placów zabawulega dewastacji. Niszczone są huśtawki,śmietniki wyrywane a ławki łamane. Dodatkowo, cenne elementy metalowe padają łupem złomiarzy. Na wiosnę obiekty dla dzieci kontrolują strażnicy miejscy. Z ich kontroli wynika jasno, że większość placów należy do czasu naprawy zamknąć. A często bywa tak, że spółdzielnie nie mają wystarczających środków, by co sezon budować place praktycznie od zera.
Równie palącym problemem, obok wandalizmu, jest bałagan. Niedopałki papierosów, butelki, puszki, gazety... To wszystko i wiele więcej zastają rodzice i ich dzieci, gdyodwiedzają okoliczne plac zabawpo zimie. Najgorzej jest w piaskownicach. Większość z nich to po prostu śmietniki i miejsca, w których czworonogi załatwiają swoje potrzeby. W kwietniu poznańskie piaskownice kontrolowała straż miejska. Podobne inspekcje zapowiada Sanepid. Ale tak jest co roku. Straż nakłada kary na zarządców, Sanepid zamyka niebezpieczne miejsca, a psy jak po placach i piaskownicach biegały, tak biegają. Bałagan nie znika, przeciwnie, w wielu miejscach jest coraz gorzej. Często bywa tak, że zarządcy wielu placów nie dbają o to, aby w piaskownicach był czysty, w miarę świeżo nawieziony piasek. Inni tłumaczą, że po prostu ich nie stać na wymianę piasku.
I w ten sposób,w wielu miejscach dzieci muszą zrezygnować z zabawy w piasku. Wybiegają się tam psy, a po zmroku zasiądzie młodzież...