Dwie miejskie jednostki budowały chodnik - niestety nie łączy się
Nietypowy chodnik powstał na poznańskich Ratajach. Dwie części ścieżki rozdziela... 4-metrowa luka. Jak ustalił Puls Dnia - chodnik budowały dwie miejskie jednostki i "nie udało się go połączyć".
Poznaniacy poruszający się po terenie Parku Rataje dziwią się, że choć powstał tu wygodny chodnik, znajduje się w nim spora... luka. Błotna luka. - Chyba projekty się nie spotkały - sugeruje mieszkanka.
Zarząd Zieleni Miejskiej już kilka lat temu wybudował tu część chodnika. Teraz nowy fragment dobudowała spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie. Problem w tym, że pomiędzy chodnikami znajduje się 4-metrowa przerwa. - Jest kilkunastu właścicieli na tej działce i w tej chwili nie jesteśmy w stanie uregulować tego, by skończyć, połączyć te etapy - tłumaczy Marta Stryjakowska z PIM.
Krytycznie do sprawy podchodzi Adam Pawlik, radny PiS. - Spółce Poznańskie Inwestycje Miejskie nie chce się pracować - mówi. - Poszła na skróty i stwierdziła, że mieszkańcy mogą sobie chodzić po 4-metrowym odcinku byle jakiej drogi i nie trzeba tego wykupować, bo po co - dodaje.
Luka nie jest jednak jedyną "niespodzianką" na ścieżce. Pojawiły się przy niej... barierki oddzielające pieszych prawdopodobnie od znajdującej się w sąsiedztwie zieleni. - Zaczęło mnie to zastanawiać, tym bardziej, że od strony estetycznej biało-czerwone barierki na terenie zieleni nie pasują - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
PIM tłumaczy, że barierki są konieczne nie po to, by chronić przechodniów, a tereny zielone. - Był tam dojazd do boiska MKS-u i konieczne było zagrodzenie tej ścieżki, aby uniemożliwiało to parkowanie i wyjazd na tereny zielone samochodów dojeżdżających do boiska - wyjaśnia Stryjakowska. Zdaniem Adama Pawlika żadnych barierek w projekcie nie było. - To kolejna samowola Poznańskich Inwestycji Miejskich - mówi. PIM natomiast twierdzi, że barierki powstały tu na wniosek rady osiedla i Zarządu Zieleni Miejskiej.
- Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest scalić grunty na przestrzeni całego ciągu komunikacyjnego i to trzeba zrobić pilnie - uważa Bartosz Guss, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta. Kiedy brakujący fragment powstanie? Nie wiadomo.
Najpopularniejsze komentarze