Urzędnicy chcą zmienić zasady wyborów do rad osiedli
Zgodnie z pomysłem, wybory do rad osiedli miałyby przypominać wybory do rady miasta. O głosy kandydaci musieliby więc rywalizować w większych okręgach, co byłoby trudniejsze dla mniej rozpoznawalnych kandydatów.
Podział osiedli na okręgi wyborcze i wybór lokalnych radnych według zupełnie innych zasad. Wprowadzenie nowego porządku rozważają miejscy urzędnicy. Z prośbą o opinię zwrócili się do Komisji Samorządowej Rady Miasta. Zasiada w niej Halina Owsianna, która działa też w Radzie Osiedla Winogrady i kieruje porozumieniem rad osiedli. Jej zdaniem propozycję urzędników warto rozważyć - Musimy wybrać mądrze, ale też mam takie wahania. Czy to wprowadzi zamęt? Czy faktycznie wyłoni to osoby, które chciałyby na rzecz określonej społeczności działać - zastanawia się miejska i osiedlowa radna.
Wybory do rad osiedli odbywają się według ordynacji większościowej. Oznacza to, że radnym zostaje osoba, która uzyskała większą liczbę głosów mieszkańców. Po wprowadzeniu okręgów - wybory do rad osiedli odbywałyby się na takich samych zasadach jak te do samorządu. Zdaniem Pawła Sztando - radnego ze Starego Miasta, nowe zasady wprowadzą niepotrzebny bałagan i będą krzywdzące dla mniej rozpoznawalnych kandydatów - Uważam, że to jest niepotrzebna gra polityczna. Ja podam argument, że cztery lata temu w wyborach do rad osiedli, tam gdzie był jeden okręg, tam frekwencja była wyższa - mówi radny.
Po reformie rad osiedli wprowadzonej przez obecnego zastępcę prezydenta Poznania Mariusza Wiśniewskiego, rady zyskały znacznie większe uprawnienia. Mogą rozdzielać pieniądze na niewielkie inwestycje i ożywianie swojej okolicy. Na Starym Mieście rada osiedla sfinansowała między innymi część kamer miejskiego monitoringu. Najbliższe wybory osiedlowych radnych odbędą się w Poznaniu 22 marca.