Reklama
Reklama

MAN: zamykają fabrykę. Pracownicy, którzy nie przeniosą się do Starachowic stracą pracę?

W piątek jako pierwsi poinformowaliśmy o planowanym na 2016 rok zamknięciu fabryki autobusów MAN w podpoznańskich Sadach. I choć zarząd MAN Truck & Bus deklarował w piątek, że mowy o zwolnieniach pracowników nie ma, ci wskazują, że jeśli nie zdecydują się przyjąć oferty pracy w zakładzie firmy w Starachowicach, stracą pracę.

W piątek opisywaliśmy sytuację pracowników podpoznańskiego zakładu MAN Truck & Bus w Sadach. Właśnie ostatniego dnia października zostali poinformowani, że ich miejsce pracy zostanie zamknięte w 2016 roku, a cała produkcja zostanie przeniesiona do zakładu w Starachowicach na terenie województwa świętokrzyskiego (400 km od Poznania).

W Sadach pracuje obecnie około 1000 osób. - Na tę chwilę zarząd zapewnia, że pracownicy będą mieli zagwarantowane zatrudnienie. Część osób będzie mogła pracować w Starachowicach, a inne w zakładach Volkswagena. Mowa jest o fabrykach VW we Wrześni oraz w Poznaniu. Nikt nie ma stracić pracy - mówił nam w piątek Grzegorz Nowicki, przewodniczący Solidarności w zakładzie.

Dziś do naszej redakcji dotarł apel o pomoc od pracownika fabryki. - Po piątkowym zebraniu zarządu z pracownikami dziś pojawiło się pismo, z którego wynika, że jeśli pracownik nie podejmie pracy w Starachowicach nie ma co liczyć na pracę w VW jak było to obiecane. Bardzo proszę o pomoc. 900 ludzi straci pracę - pisze czytelnik.

Rzeczywiście z pisma podpisanego przez prezesa zarządu i członka zarządu MAN Bus sp. z o.o. wynika, że transfer pracowników z zakładu w Sadach do Starachowic nastąpi "w kilku etapach w okresie od połowy 2015 roku do końca 2016 roku". Do Starachowic przejść ma zdecydowana większość pracowników podpoznańskiego zakładu "z wyjątkiem pracowników części Wydziału techniki, która nie jest związana bezpośrednio z obsługą bieżącej produkcji jak również kilku stanowisk w IT".

W tym samym dokumencie zapisano, że "w terminie 2 miesięcy od daty przejęcia pracownika przez nowego pracodawcę danemu pracownikowi będzie służyło prawo rozwiązania stosunku pracy za siedmiodniowym uprzedzeniem". Natomiast "w razie odmowy przyjęcia przez pracownika zaproponowanych warunków pracy, umowa o pracę rozwiąże się z upływem okresu dokonanego wypowiedzenia".

- W piśmie zawarto informację o wynagrodzeniu dla przenoszonych pracowników. Przez rok mają otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak obecnie, a po roku obawiamy się, że pensja będzie niższa, bo w Starachowicach zarabia się mniej niż w Sadach - tłumaczy dziś Grzegorz Nowicki.

Nowicki dodaje, że w piątek z ust przedstawicieli zarządu firmy padła deklaracja o możliwości znalezienia pracy w zakładach Volkswagena. - Szef Volkswagena przyznaje, że poszukuje fachowców i jeśli będą osoby zainteresowane pracą w VW, będą musiały przejść normalną rekrutację, po której ewentualnie będą mogły pracować w VW - dodaje Nowicki.

Czy pracownicy chcą się przenieść do Starachowic? - W tej chwili jest za wcześnie, by o tym mówić. Są jednak obawy, że jest to po prostu za daleko, a przez to mogłyby się rozsypać całe rodziny. Dopiero od wtorku prowadzić będziemy szczegółowe rozmowy na temat zmian, jakie mają zajść w naszym zakładzie i dowiemy się jakie są konkretne propozycje. W piątek nas zapewniano, że dla osób, które zdecydują się rozpocząć pracę w Starachowicach mają być przygotowane dobre warunki finansowe, a to od nich bardzo wiele zależy - kończy Nowicki.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Niebezpieczna pogoda. Kilkadziesiąt interwencji strażaków, głównie w naszym powiecie
21℃
13℃
Poziom opadów:
5 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
8.30 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro