Reklama
Reklama

Tragiczne wypadki z udziałem motocyklistów: "motor rozerwał się w pół"

Wypadek na węźle Poznań Luboń
Wypadek na węźle Poznań Luboń

Czwartek był tragicznym dniem na ulicach Poznania oraz Lubonia. Doszło tu do dwóch śmiertelnych wypadków z udziałem motocyklistów. I choć nie można dziś jednoznacznie wskazać kto ponosi winę za wypadki, ważna mogła być prędkość motocykli.

Już w czwartek pisaliśmy o dwóch śmiertelnych wypadkach z udziałem motocyklistów. Do pierwszego zdarzenia doszło po godzinie 15.00 na skrzyżowaniu ulic Lutyckiej i Dojazd. - Wedle wykonanych czynności na miejscu tego tragicznego wypadku kierowca jadąc samochodem osobowym od ronda Obornickiego na ulicy Lutyckiej 115 przy skrzyżowaniu z ulicą Dojazd wykonywał manewr skrętu w lewo. W tym momencie z przeciwnego kierunku, od ulicy Podolańskiej, jechał kierujący motocyklem marki Suzuki. Uderzył w samochód osobowy i zginął na miejscu - tłumaczy Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki.

- Ten wypadek pokazuje, że manewr skrętu w lewo jest bardzo niebezpieczny. W związku z tym, że doszło do naruszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez kierującego samochodem osobowym, zatrzymano mu prawo jazdy. Ale wypadek ten także pokazuje, że motocyklista jechał z ogromną prędkością. Motocykl był odrzucony od miejsca wypadku o 100 metrów, a jego części o 122 metry. Motocykl rozerwał się w pół, tak duża była to prędkość - dodaje.

Niestety nie był to jedyny tragiczny wypadek w czwartek. Wieczorem do podobnej tragedii doszło na zjeździe z węzła autostradowego Poznań - Luboń. - Wedle wstępnych ustaleń kierujący samochodem Ford Fiesta zjeżdżając z węzła autostradowego, na skrzyżowaniu ul. Armii Poznań i Dębieckiej, opuszczał to skrzyżowanie jak twierdzi mając zielone światło na sygnalizatorze. Oczywiście będziemy to badać - zaznacza Józef Klimczewski. - W tym samym czasie od Poznania jechał kierujący motocyklem marki Honda. Centralnie na środku skrzyżowania doszło do zderzenia, w wyniku którego zginął motocyklista - wyjaśnia.

- Na ulicy Lutyckiej wiemy, że kierujący skręcał w lewo i doszło do zdarzenia z motocyklem, który jechał z kierunku przeciwnego. Tutaj wstępne ustalenia potwierdzają, że sygnalizacja świetlna działa, ale aby wskazać jak doszło do zdarzenia, musimy zebrać materiał dowody. Jedno jest pewne - zawsze zawodzi człowiek. Podkreślam, że brawury i nadmiernej prędkości motocykl nie wybaczy nikomu - kończy Klimczewski.

Podobnego zdania jest Ryszard Fonżychowski ze stowarzyszenia Droga i bezpieczeństwo. - Oczywiście nie wiem jaki przebieg miały dwa czwartkowe wypadki, dlatego nie chcę wskazywać winnych - podkreśla. - Jeśli jednak nawet to kierowca samochodu wykonuje niewłaściwie manewr skrętu w lewo i ponosi odpowiedzialność za zdarzenie, motocyklista przekraczający prędkość jest współwinny - dodaje.

- Z reguły motocyklista kojarzy się z piratem drogowym, ale nie można generalizować. Faktem jest jednak, że ostrzeżeń i apeli do motocyklistów o rozwagę było już mnóstwo i niestety często nie przynoszą one rezultatów. Być może sytuacja poprawiłaby się, gdyby kluby motocyklowe samodzielnie w swoich szeregach stawiałyby na edukację. Bez edukacji zmiany nie nastąpią - podkreśla Fonżychowski.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.76 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro