Rataje: miał być park - będą bloki
Miasto chce przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową okolice ulicy Milczańskiej na Ratajach. Na razie wydało pozwolenie na budowę jednego bloku. Inwestor projektuje już budynek i drogę dojazdową na jego teren.
Sporna droga ma przebiegać w miejscu wąskiej parkowej ścieżki w okolicy ulicy Milczańskiej na Ratajach. Według projektu inwestora posłuży niebawem, jako dojazd do bloku, który ma stanąć na prywatnej działce. Zgodę na budowę bloku i przebudowę ścieżki wydał już Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta. Z decyzją nie zgadzają się okoliczni mieszkańcy, którzy obawiają się, że stare drzewa znikną spod ich okien.
- Miał być swobodny przejazd dla rowerzystów i chodnik dla pieszych... Zamierzamy również bazując na opinii "Zielonego Tarasu", czyli sąsiada, który został dopuszczony do postępowania, skarżyć to pozwolenie. Jest ono niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania - mówi mieszkaniec ul. Milczańskiej, Jan Łożyński.
Emocje wśród mieszkańców budzi fakt, że zgodnie z założeniami miejscowego planu zagospodarowania teren ten miał być przeznaczony na park. - Nie ściśle na park, ale z przeznaczeniem na zieleń parkową - tłumaczy rzecznik prasowy Urzędu Miasta Poznania, Paweł Marciniak. Zdaniem urzędników budowa drogi dojazdowej do posesji nie narusza miejscowego planu zagospodarowania.
Lukę zamierza wykorzystać inwestor. Deweloper UWI Inwestycje S.A przygotowuje już projekt budynku, który powstanie przy ulicy Milczańskiej. Prezes firmy, Jacek Cenkiel, obiecuje, że żadnej wycinki drzew nie będzie. - Mogę złożyć coś na kształt przyrzeczenia publicznego, że zrealizujemy naszą inwestycję zgodnie z założeniami miejscowego planu zagospodarowania terenu. Ten fragment na naszej działce będzie ogólnodostępny i będzie miał zieleń. Wszyscy będą mogli z niego korzystać, a żadne drzewo mające wartość nie zniknie - mówi prezes UWI Inwestycje S.A, Jacek Cenkiel. Wzdłuż drogi mają się pojawić miejsca parkingowe. Według zaprezentowanego Telewizji WTK projektu wzdłuż drogi i na parkingu pojawią się też nowe drzewa.
Mieszkańcy czują się oszukani, bo miejscu urzędnicy nie wzięli pod uwagę ich opinii. Podczas opracowywania projektu zostali pominięci w procesie opiniowania. Mimo, że reprezentują największą wspólnotę mieszkaniową w okolicy. Ich punkt widzenia popiera miejski radny Łukasz Mikuła.
- Coś mi tutaj nie gra... W projekcie i w decyzji pojawiają się miejsca postojowe i mam poważne wątpliwości czy taka interpretacja ze story Urzędu Miasta Poznania jest prawidłowa. To znacznie zabiera obszar parku pod teren komunikacji - mówi miejski radny, Łukasz Mikuła.
Budowa parkingu i przebudowa parkowej drogi to nie jedyne punkty sporne w okolicach Milczańskiej. Deweloperzy ubiegają się też o możliwość zabudowy większej części terenu przeznaczonego na park. O tym czy zmiany w studium wejdą w życie, miejscy radni zdecydują we wrześniu 2014 roku.
Najpopularniejsze komentarze