Sejm zlikwiduje opłatę targową?
Dodano wtorek, 22.07.2014 r., godz. 21.30
Posłowie chcą, by kupcy nie płacili opłaty targowej. Kupcy już na sam pomysł zacierają z radości ręce. Jest jednak druga strona medalu. Brak opłat targowych to dla Poznania rocznie trzy miliony złotych mniej w kasie.
Małgorzata Kaczmarek sprzedaje artykuły przemysłowe na targowisku przy ulicy Świt. Co miesiąc płaci za wynajem straganu, na którym pracuje. Codziennie uiszcza też tzw. opłatę targową - Wynajmując miejsce w markecie, płaci się za punkt, a nie za to co się sprzedaje. My mamy artykuły przemysłowe to płacimy największą stawkę - mówi Małgorzata Kaczmarek, sprzedawczyni.
W Poznaniu opłatę targową nalicza się od atrakcyjności miejsca, jego powierzchni, a także rodzaju działalności. Najniższa stawka to 0,35pln, a najwyższa 2,44pln za metr kwadratowy powierzchni . Kupcy jednogłośnie twierdzą, że jest za wysoka - Gdyby te opłaty zsumować, to można dobre pomieszczenie wynająć - mówi Zdzisław Płócienniczak, handlowiec. Dla niektórych kupców miesięczna opłata targowa to równowartość miesięcznego najmu straganu.
Do sejmu trafił właśnie projekt zlikwidowania opłaty targowej. Posłowie wskazują, że jest ona przestarzała i nazywają ją quasi-podatkiem. Twierdzą, że nie istnieje racjonalne uzasadnienie jej pobierania. Tomaszowi Lewandowskiemu pomysł likwidacji opłaty targowej się podoba. Brak opłaty to zachęta dla kupców, by nie przenosili się z targowisk do galerii handlowych - Opłata targowa jest rzeczywiście pewnym archaizmem. W Poznaniu jej pobór znacznie spadł, a koszty jej pobierania nie są niskie - twierdzi radny SLD i kandydat na prezydenta Poznania.
Brak opłaty targowej to mniejszy budżet samorządów wskazuje Związek Miasto Polskich, który negatywnie zaopiniował poselski projekt - To jest w skali kraju 200mln złotych. No i oczywiście można zabrać te 200mln, ale trzeba dać coś w zamian. Bo skąd gminy mają mieć na utrzymanie szkół, na inne zadania miejskie? - pyta Ryszard Grobelny, prezes związku i prezydent Poznania.
