Teatralny koniec sezonu w "Kultura: Sprawdzam!"
W najnowszym odcinku programu kultura sprawdzam, omawiamy ostatnie premiery sezonu teatralnego 2013/2014: "Anioła Dziwnych Przypadków" w Teatrze Wielkim w Poznaniu i "Kto się boi Virginii Wolf?" w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie.
"Dwa małżeństwa, czworo ludzi, setki emocji w ciągu zaledwie jednej nocy. "Kto się boi Virginii Woolf?" to spektakl oparty na ciętych ripostach, wulgarnych grach słownych, a nawet szantażu psychologicznym. Początkowa komedia przeradza się więc w tragedię relacji międzyludzkich, dla których alkohol jest jedynie katalizatorem." Tak zaczyna się opis spektaklu w reżyserii Marii Spiss, na bazie tekstu Edward Albee, w nowym tłumaczeniu Jacka Poniedziałka. Ponadczasowy tekst świetnie zaadoptował się do sceny Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, a przedstawiona inscenizacja z powodzeniem mogłaby zagościć na wielkomiejskich scenach.
Prapremiera skomponowanej przez Bruno Coli, a zamówionej przez Teatr Wielki opery Anioł dziwnych przypadków, wieńczy w sezonie 2013/2014 projekt, którego ideą było stworzenie platformy współpracy między Teatrem Wielkim a poznańskimi uczelniami - Uniwersytetem Artystycznym, Akademią Muzyczną oraz Katedrą Dramatu, Teatru i Widowisk Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Wybór nowej, nieznanej kompozycji był celowy. Pozwala ona bowiem, aby adepci sztuki wokalnej, początkujący scenografowie i młody reżyser zmierzyli się z materią nieobciążoną ugruntowanymi przez tradycję realizacjami, które szczególnie w przypadku spektakli operowych mogą być deprymujące.
Reżyser spektaklu pisze o nim:
Każdemu mogą przytrafić się dziwne przypadki... Nie zawsze przypisujemy im jakieś istotne znaczenie, a nawet nie uznajemy ich za prawdziwe. Być może to tylko absurdalny sen lub halucynacja spowodowana wypiciem zbyt wielu kieliszków wiśniowej nalewki. Jednak gdy niepokojąca i niewiarygodna koincydencja, zwana potocznie pechem, ingeruje w nasze przewidywalne życie i pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa, spluwamy przez lewe ramię i przeklinamy wszystkie możliwe bóstwa, pytając: dlaczego ja? Kto za tym wszystkim stoi? Aniele, stróżu mój, dlaczego mnie nie chronisz? A może Anioł Stróż dogadał się z podstępnym demonem i (pewnie za jakąś drobną opłatą), na chwilę ustąpił miejsca Aniołowi dziwnych przypadków?
Musimy być czujni, by uniknąć publicznej kompromitacji. Musimy bacznie obserwować, czy nie śledzi nas jakiś dziennikarz. Być może ktoś czyha na moment naszej słabości, nieuwagi, na jakąś wpadkę, by wykorzystać to jako materiał na plotkarskie portale i tabloidy. Być może ktoś chce celowo z nas zadrwić i zastawia na nas pułapki. Być może ktoś, do naszej porannej kawy dosypał intrygę, fatum i mistyfikację? Musimy strzec się Anioła dziwnych przypadków!
O efekcie projektu rozmawiamy w najnowszym odcinku programu.