Zrobiło się cieplej, na terenach nadwarciańskich królują śmieci
Wraz ze zmianą pogody na typowo letnią na terenach nadwarciańskich zaczęło się pojawiać więcej odpoczywających poznaniaków. Niestety część z nich pozostawia tu spore ilości śmieci. - To jest zachowanie wynoszone z domu. Po prostu brak wychowania - mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Każdego roku wiosną, gdy robi się cieplej, powraca problem śmieci zalegających na nadwarciańskich terenach. Podobnie jest i w tym roku. - Bardzo często przemieszczam się wzdłuż rzeki Warty i jest tam dość spore śmietnisko po imprezach zakrapianych - napisał do nas czytelnik, Michał. - Na betonowych umocnieniach jak i na trawniku leży pełno butelek po piwie oraz mocniejszych trunkach. Część jest potłuczona i stwarza zagrożenie dla pieszych jak i rowerzystów - dodaje. - Chodzi o teren pomiędzy mostami Królowej Jadwigi i Chrobrego, przede wszystkim po zachodniej stronie rzeki. Jedyne miejsce, gdzie można zauważyć wysprzątany bałagan, jest przy KontenerART - kończy.
O śmieciach, które pojawiają się przede wszystkim na nadwarciańskich łąkach pomiędzy mostami Św. Rocha i Królowej Jadwigi pisaliśmy na naszym portalu wielokrotnie. - Jakiś czas temu zorganizowaliśmy nawet posiedzenie na ten temat z przedstawicielami wielu instytucji. Ostatecznie teren posprzątano - mówi Jan Zujewicz, radny osiedlowy ze Starego Miasta. - Wiemy, że ten problem istnieje, ale teren położony nad Wartą znajduje się pod pieczą wielu podmiotów, które między sobą ustalają kto i gdzie sprząta - dodaje.
Nie mogą się tutaj pojawić np. kosze na śmieci. - W przypadku podniesienia się poziomu wody w Warcie kosze mogłyby zostać porwane przez wodę. Z drugiej strony występuje obawa, że gdyby ustawić kosze mobilne, ktoś mógłby je zniszczyć lub po prostu wrzucić do rzeki - tłumaczy. - Walczyliśmy o to, by na wałach postawić kosze i ławki. Teraz budowana będzie Wartostrada, więc te elementy małej architektury się pojawią. Nie będą jednak położone przy samym brzegu rzeki, a nieco wyżej - kończy.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej wyjaśnia, że problem występuje od lat. - W przypadku zgłoszenia o zalegających śmieciach ustalamy do kogo należy dany teren. Niestety w przypadku brzegu Warty i terenów położonych przy nim mamy do czynienia z wieloma podmiotami odpowiedzialnymi za grunt - mówi. - Po ustaleniu kto odpowiada za dany fragment terenu wskazujemy zakres prac do wykonania, a później kontrolujemy czy te prace zostały wykonane - zapewnia.
Równocześnie Piwecki zaznacza, że niedawno ten teren był sprzątany. - Nie tylko usuwano stąd śmieci, ale też koszono trawę. Wszystko po to, by mieszkańcy mogli spokojnie tu odpoczywać. Ale niestety część z nich nie potrafi zabrać swoich puszek i butelek do reklamówki, by później wyrzucić je kosza. To jest zachowanie wynoszone z domu. Po prostu brak wychowania.
Zdjęcia śmieci zalegających nad Wartą trafiły do strażników miejskich. Jest więc szansa, że wkrótce znikną.
Najpopularniejsze komentarze