Jezioro Kierskie zanieczyszczane przez kluby i mieszkańców?
Krystian Szpoper, rybak z jeziora Kierskiego apeluje do urzędników o skuteczną walkę z wpuszczaniem zanieczyszczeń do akwenu. Jego zdaniem w okolicy jeziora znajdują się dziesiątki nieszczelnych szamb, z których ścieki trafiają do wody. - Kiedyś przejrzystość wynosiła tu nawet 12 metrów. Dziś to 2 metry - mówi.
Wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu o walce ekologów o polepszenie stanu jeziora Strzeszyńskiego, które ma być zanieczyszczane wpływającymi do niego ściekami. Problem nie dotyczy jednak wyłącznie tego poznańskiego akwenu. - Do jeziora Kierskiego trafiają ścieki z dziesiątek nieszczelnych szamb znajdujących się w okolicy zbiornika - mówi Krystian Szpoper, który od lat zarybia jezioro. - Okoliczne kluby mają rury, mniejsze i większe, z których nieczystości płyną prosto do niecki jeziora - dodaje.
Szpoper przyznaje, że gdy jego ojciec był rybakiem na jeziorze, akwen należał do bardzo czystych. - W latach 60-tych, gdy byłem dzieckiem, przejrzystość wody jesienią dochodziła do nawet 12 metrów. Dziś mamy 2 metry, a jak będzie upał to pewnie przejrzystość będzie zerowa - zaznacza. - Jakieś 50 lat temu nie było tutaj zabudowy mieszkaniowej. Ale nie tylko szamba powodują pogarszanie się stanu akwenu. To także zanieczyszczenia atmosferyczne, które trafiają do wody. Bywają dni, że widać wielkie plamy osadowe na powierzchni jeziora. To wszystko trafia później na dno - tłumaczy.
Według Szpopera sposób na rozwiązanie problemu jest tylko jeden - trzeba odciąć dopływ zanieczyszczeń do jeziora. - Zarybianie akwenu pomaga w minimalnym stopniu. W tej chwili tlen znajduje się na maksymalnej głębokości 6 metrów, a poniżej ryby nie pływają. Wielokrotnie zgłaszałem fakt zanieczyszczania jeziora szambem służbom. Byli nad jeziorem, oglądali, ale efektów nie widać. A przecież trzeba walczyć o czystość tego jeziora - kończy.
Marek Zieliński, wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, o problemie wie. - Od lat wiadomo, że główną przyczyną problemu jest brak kanalizacji w tym rejonie - mówi. - Z moich informacji wynika, że ma być ogłoszony przetarg na przygotowanie projektu kanalizacji dla Kiekrza. Już wiadomo, gdzie znajdować się będą dwa kolektory, ale konieczne jest zrobienie projektu. Na pewno będzie to skomplikowana inwestycja, ponieważ są tam wąskie uliczki, a dodatkowo mieszkańcy nie chcą by np. wycinano drzewa, z czym może się to wiązać - zaznacza.
Więcej na temat zanieczyszczania jeziora Kierskiego o godzinie 20.35 w Otwartej Antenie w Telewizji WTK.
Najpopularniejsze komentarze