Reklama
Reklama

Poznaniacy nie potrafią korzystać z przystanku wiedeńskiego

Tak nie powinno się oczekiwać na tramwaj na przystanku wiedeńskim | fot. Monika
Tak nie powinno się oczekiwać na tramwaj na przystanku wiedeńskim | fot. Monika

Przed Wielkanocą na ulicy Gwarnej oddano do użytku pierwszy w Poznaniu przystanek wiedeński. Jak się okazuje - poznaniacy nie wiedzą jak z niego korzystać. Zamiast oczekiwać na przyjazd bimby na chodniku, stoją na podniesionym peronie, po którym mogą się poruszać auta. Michał Beim, ekspert ds. transportu przyznaje, że im się nie dziwi.

Przystanek wiedeński na ulicy Gwarnej miał powstać już w 2013 roku, ale ostatecznie budowa zakończyła się w połowie kwietnia 2014 roku. Powody opóźnienia były dwa - żadna firma nie zgłosiła się do pierwszego przetargu na budowę "konstrukcji", a także pojawił się problem ze znalezieniem projektanta, który przygotowałby projekt przystanku.

To Rada Osiedla Stare Miasto jako pierwsza zaproponowała utworzenie na Gwarnej podwyższonej platformy, z której łatwiej dostać się do tramwaju. Podwyższenie służy także autom, ale na Gwarnej ruch samochodów praktycznie się nie odbywa. Mieszkańcy oczekują więc na tramwaj stojąc zamiast na chodniku - na platformie.

- Niestety wydane ponad 300 tys. złotych na ekstra platformę może wkrótce przyczynić się do nieszczęścia - napisała do nas czytelniczka, Monika. Do wiadomości dołączyła zdjęcie, na którym widać grupkę osób czekających na tramwaj, którego nawet nie widać na horyzoncie. - Niech miasto dorzuci jeszcze parę groszy do projektu i postawi tam człowieka, który będzie instruował jak należy z tego przystanku korzystać i co oznaczają poziome znaki drogowe i ich kolorki - dodaje.

Michał Beim, ekspert do spraw transportu przyznaje, że nie dziwi się mieszkańcom. - W tym miejscu przystanek wiedeński w ogóle nie powinien istnieć - mówi. - Ruch samochodów na ulicy Gwarnej praktycznie nie istnieje i dlatego mieszkańcy nie wiedzą, że nie powinni stać na podniesionej platformie - dodaje. - Tutaj powinien powstać przystanek przylądkowy - zaznacza. To typ przystanków, na których chodnik zostaje przedłużony praktycznie do toru tramwajowego, ale ponieważ jest to chodnik - nie mogą po nim jeździć samochody.

Na ulicy Gwarnej aut praktycznie nie ma, ale problem może się pojawić, gdy w mieście powstawać zaczną kolejne przystanki wiedeńskie, na bardziej zatłoczonych trasach. - Zasada jest taka, że na wyniesioną platformę przystanku wiedeńskiego pasażerowie wchodzą dopiero wtedy, gdy do przystanku dojeżdża tramwaj. Wcześniej muszą oczekiwać na pojazd na chodniku, a po platformie mogą się poruszać auta - wyjaśnia Beim.

Warto więc już teraz stosować się do tych zasad na ulicy Gwarnej. W tym roku miasto chce wybudować jeszcze dwa przystanki wiedeńskie - nie wiadomo jeszcze w jakich lokalizacjach. Wszystkie możliwości to: Rynek Jeżycki (2 szt.), Kraszewskiego (2 szt.), Plac Wiosny Ludów (1 szt.), Łąkowa (1 szt.), Różana (2 szt.), św. Czesława (2 szt.), Rynek Wildecki (4 szt.), Kosińskiego (2 szt.) Wspólna (2 szt.), Sielska (1 szt.), Kórnicka (1 szt.).

Przystanek wiedeński na Gwarnej kosztował ponad 300 tysięcy złotych. Dlaczego tak dużo? - Został wybudowany w strefie konserwatorskiej. Tutaj są specjalne warunki, które musimy spełnić, żeby jakiekolwiek inwestycje poczynić. Przede wszystkim cała nawierzchnia jest granitowa - wyjaśniał podczas piątkowego otwarcia konstrukcji Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Duże nakłady finansowe miał także pochłonąć system odwodnienia.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
14.70 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro