Decyzje radnych mogą kosztować Poznań setki milionów złotych

Miejscowe plany zagospodarowania uchwalają miejscy radni. Pozwalają one powstrzymywać niechciane inwestycje na terenie Poznania. Jeśli jednak wcześniej właściciel danego terenu otrzymał warunki zabudowy, wtedy ma w ręku argument, że miasto uchwalając dokument, zablokowało mu inwestycję.
Półtora roku temu zakończyła się produkcja alkoholu nad Maltą. Zarząd Wyborowej decyzję tłumaczył spadkiem sprzedaży oraz ograniczeniem rozbudowy fabryki związanym z miejscowym planem zagospodarowania. Zarząd firmy domaga się prawie stu milionów złotych odszkodowania za obniżenie wartości terenu, na którym działała. Takich spraw jest dużo więcej - Ochrona jednego dobra ma często bardzo wysoką cenę - mówi Bartosz Guss z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
W tej chwili toczy się ponad trzydzieści spraw na kwotę około pół miliarda złotych. Chodzi o odszkodowania związane ze zmianami w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego - Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego w obowiązujących przepisach generują istotne koszty dla miasta i jest poważny dylemat, jak z tego wybrnąć - mówi Łukasz Olędzki z MPU.
Wybrnąć miastu z tego problemu jest trudno, a złoty środek w tej materii nie istnieje - Jeżeli ważniejsze dla celu publicznego jest, żeby ten plan został uchwalony, to trzeba ponieść to ryzyko i uchwalać te plany - tłumaczy Piotr Sobczak, prezes poznańskiego oddziału Towarzystwa Urbanistów Polskich.
Szacuje się, że w tej chwili instytucje i osoby prywatne żądają od miasta blisko dziewięćset milionów złotych. Najwyższe odszkodowania grożą miastu za Park Rataje i fabrykę Wyborowej nad Maltą. Rekordzistą jest właściciel działek przy ulicy Smoluchowskiego, gdzie w przeszłości ma przebiegać trzecia rama komunikacyjna. Żąda od miasta blisko dwieście milionów złotych - Kwoty wydają się dość mocno przeszacowane, właściciele żądają więcej, niż mogą dostać - twierdzi Łukasz Mikuła, radny PO.
Nawet jeśli kwoty odszkodowań będą mniejsze problem i tak pozostanie. Miasto w najbliższym czasie planuje zatrudnić specjalistę, który zajmie się analizą skutków finansowych uchwalanych planów miejscowych - Pracownia postanowiła stworzyć kolejny etat, który dedykowany jest specjaliście od skutków finansowych - dodaje Olędzki.
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego obejmują obecnie około czterdzieści procent miasta, a w tej chwili toczą się prace nad ponad setką nowych planów. Urzędnicy co roku przewidują w budżecie specjalną pulę na odszkodowania. W tym roku to 13 milionów złotych.