Poznań: zgłosił kradzież Mercedesa, której nie było
Pewien poznaniak chciał wyłudzić odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej. Zgłosił więc policji kradzież swojego Mercedesa, którego wartość oszacował na 40 tysięcy złotych. Policjanci jednak szybko zorientowali się o co naprawdę chodzi mężczyźnie.
Poznaniak zgłosił się na komisariat policji na Jeżycach, by poinformować funkcjonariuszy o kradzieży jego samochodu. Jest właścicielem Mercedesa wartego około 40 tysięcy złotych. - W zawiadomieniu opisał okoliczności w jakich miało zniknąć auto - przyznaje Dawid Marciniak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Śledczy zaczęli jednak podejrzewać, że mężczyzna może kłamać. Zaczęto go dokładnie wypytywać o okoliczności zdarzenia. - Właściciel auta opowiadał gdzie był i co robił w czasie kradzieży. Przesłuchujący policjanci zaczęli wypytywać o z pozoru nieistotne drobiazgi. Im dłużej trwała rozmowa, tym coraz częściej zawiadamiający mylił się - dodaje. Ostatecznie poznaniak sam przyznał, że zgłoszenie o zniknięciu auta było kłamstwem. Dodał też, że poprzez swoje zachowanie chciał wyłudzić odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej.
Okazało się, że nie tylko on był zamieszany w sprawę. Inny mężczyzna, który sprzedał poznaniakowi Mercedesa, miał go podżegać do popełnienia przestępstwa. Fałszywy "pokrzywdzony" usłyszał już zarzuty dotyczące składania fałszywych zeznań, zawiadomienia służb o przestępstwie (którego nie było), a drugiemu mężczyźnie postawiono zarzut podżeganie do tych przestępstw. Grozi im do 3 lat więzienia.