Kozły rozbiły Warsaw Sharks
Futboliści amerykańscy z zespołu Kozły Poznań w pierwszym swoim meczu nowego sezonu Topligi rozgromili na własnym boisku Warsaw Sharks 45:0.
To było pierwsze starcie Kozłów w tym sezonie Topligi. Dlatego gospodarze mieli problem, żeby w pierwszej kwarcie wejść w odpowiedni rytm. Kiedy dostali się pod pole punktowe rywali nie mogli sforsować defensywy i zdecydowali się na kopnięcie z pola, które skutecznie wykonał Szymon Barczak. Ale ta pierwsza zdobycz sprawiła, że nabrali rozpędu.
Jeszcze w tej samej części gry dobrze dysponowany tego dnia Taylor Latham (jeden z czterech amerykańskich graczy w szeregach Kozłów) celnie podał do Jakuba Kłoskowskiego, który zdobył przyłożenie. Przy stanie 9:0 widać było, że gospodarze coraz lepiej odnajdują się na boisku a ich gra przyśpiesza. Sharks starali się powstrzymywać poznanian i w pierwszej połowie szło im to nie najgorzej, ale po utracie kolejnych punktów stracili rezon. - Nie mam pojęcia, co się stało. Jedno jest pewne - we wszystkich formacjach nasza postawa daleko odbiegała od przedmeczowych założeń. Popełniliśmy niesamowicie wiele błędów, które kosztowały stratę wielu punktów. Po tym jak rywale ponownie zdobyli przyłożenie wyraźnie osłabliśmy. Wychodziliśmy do dalszej walki bez przekonania - stwierdził ze smutkiem Osman Hózman-Mirza-Sulkiewicz, wiceprezes Warsaw Sharks.
Sle tego zdania nie podziela Marcin Śniadecki, wiceprezes Kozłów: - Chciałem pochwalić naszych rywali. To już nie ta sama drużyna, co Spartans. Są zdecydowanie mocniejsi i poczynili duże postępy. Mimo tych ciepłych słów na boisku sytuacja Rekinów stale się pogarszała. Linia defensywna gospodarzy wciąż penetrowała szeregi rywali i nie pozwalała na skuteczne skonstruowanie akcji. W kluczowych momentach przeciwników powstrzymywał James Brooks, którego powalenia i bloki były zarówno efektowne jak i efektywne. W defensywie szalał także Hubert Chudy, który omal nie zamienił swojego przechwytu na przyłożenie. Znakomicie spisywał się również duet ofensywny: Patryk Barczak i Bartosz Trawiński, który wypracował wspólnie dwa przyłożenia. Barczak podawał, zaś Trawiński dobrze odbierał.
Po drugiej stronie barykady pojawiały się jedynie przebłyski dobrej gry. Kilka samotnych ponad 20-jardowych biegów wykonał Antonio Roane. W jednym z takich rajdów startując niemal spod własnego pola punktowego dotarł prawie do połowy boiska unikając po drodze przynajmniej czterech prób powalenia. - Robił, co mógł, ale sam nie był w stanie minąć jedenastki obrońców a czasami tak to niestety wyglądało, że otrzymywał bardzo mało wsparcia od reszty składu. To dla nas bardzo bolesna porażka a wnioski, które się pojawiają to przede wszystkim konieczność zwiększenia zaangażowania na treningach. Musimy ćwiczyć ciężej i więcej - zapowiedział Osman Sulkiewicz.
W drugiej połowie Kozły już zupełnie zdominowały spotkanie. Warto podkreślić, że punkty zdobywali nie tylko Amerykanie, ale także Polacy. Dobre zawody rozegrał Patryk Barczak, rodzimy rozgrywający, który zanotował aż trzy podania na przyłożenia zaś skrzydłowy Trawiński (zdobywca 12 punktów) został uznany za MVP spotkania. - Cieszymy się z wyniku. Na początku trudno nam było złapać rytm, ale z każdą minutą wyglądało to coraz lepiej. Wspaniale pokazali się nasi Amerykanie. Współpraca z nimi to sama przyjemność, która jak widać procentuje w meczu - podsumował Śniadecki.
Wśród Kozłów w ofensywie wyróżnili się: rozgrywający Patryk Barczak, skrzydłowy Bartosz Trawiński (12 punktów) oraz Taylor Latham (dwa przyłożenia oraz jedno podanie na przyłożenie). W defensywie świetnie spisywał się James Brooks oraz Hubert Chudy a także linia defensywna. W szeregach Rekinów błyszczał chwilami Antonio Roane.
Kolejny mecz Kozły rozegrają 13 kwietnia w Gdyni, gdzie zmierzą się z miejscowymi Seahawks. Zaś Sharks podejmą 12 kwietnia w Warszawie swoich sąsiadów - Warsaw Eagles.
Kozły Poznań - Warsaw Sharks 45:0 (9:0, 8:0, 13:0, 15:0)
MVP meczu: Bartosz Trawiński (Kozły Poznań)
Widzów: 350 widzów
I kwarta
3:0 22-jardowe kopnięcie z pola Szymona Barczaka
9:0 przyłożenie Jakuba Kłoskowskiego po 30-jardowej akcji po podaniu Taylora Lathama
II kwarta
17:0 przyłożenie Taylora Lathama po 8-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Damian Łuc)
III kwarta
23:0 przyłożenie Bartosza Trawińskiego po 22-jardowej akcji po podaniu Patryka Barczaka
30:0 przyłożenie Taylora Lathama po 10-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Szymon Barczak)
IV kwarta
37:0 przyłożenie Bosche Watkinsa po 30-jardowej akcji po podaniu Patryka Barczaka (podwyższenie za jeden punkt Szymon Barczak)
45:0 przyłożenie Bartosza Trawińskiego po 5-jardowej akcji po podaniu Patryka Barczaka (podwyższenie za dwa punkty Krzysztof Cymbrowski)