"Poznański kowboj" w ramach kary będzie pracował na rzecz miasta?
Wracamy do sprawy "poznańskiego kowboja", który demolował wszystko to, co napotkał na swojej drodze na Starym Mieście. Mężczyzna przyznaje się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Być może przez pół roku będzie pracował na rzecz miasta.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o trzech młodych mężczyznach przemierzających ulice Starego Miasta - m.in. Podgórną i Szkolną w pobliżu Starego Rynku. Jeden z nich, w kapeluszu na głowie, niszczył wszystko to, co stanęło na jego drodze.
Zaczął od wyrwania drzewka rosnącego w donicy przy jednej z restauracji. Następnie skopał rower przypięty do jednej z latarni ulicznych. Na tym mężczyzna nie skończył. Później zabrał się za zaparkowane przy ulicy samochody. Kopał lusterka, a gdy osłona jednego z nich odpadła - rzucił ją na torowisko tramwajowe. Na torowisku wylądował także kosz na śmieci. Zainteresowały go również worki ze śmieciami. Ich zawartość wysypał na zaparkowane pojazdy. Zdewastował też tabliczkę informacyjną z numerami tramwajów, a następnie zerwał osłonę sygnalizatora dla pieszych.
Wszystko widział obserwator miejskiego monitoringu - o zdarzeniu poinformował policjantów. Ci szybko pojawili się na miejscu i przewieźli sprawców na komisariat.
Policjanci zakończyli już dochodzenie w tej sprawie. - Zatrzymany mężczyzna swoim zachowaniem wyrządził szkody na kwotę 490 złotych - wyjaśnia Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji. Poszkodowani to MPK, ZDM i prywatne osoby. - 25-letni mieszkaniec Poznania, wcześniej niekarany, przyznał się do winy i zaproponował dobrowolne poddanie się karze - dodaje.
Mężczyzna przez pół roku będzie odpracowywał to, co zrobił. - Sugerowana kara zakłada, że każdego miesiąca, "kowboj" będzie musiał przepracować 40 godzin na rzecz miasta Poznania. Ponadto odpowie również za wykroczenia, które popełnił - kończy.
Wystarczająca kara? Czekamy na Wasze komentarze!
Najpopularniejsze komentarze