Rumuńska: w lasku przy stadionie wciąż królują śmieci
Lasek przy ulicy Rumuńskiej, przez który kibice przechodzą udając się na INEA Stadion, wciąż jest wypełniony śmieciami. O tym problemie piszemy od lat. Przed EURO 2012 sytuacja się poprawiła, ale tylko na chwilę.
Pierwszy raz o śmieciach w lasku przy ulicy Rumuńskiej pisaliśmy w listopadzie 2010 roku. W przeddzień meczu Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej pokazywaliśmy zdjęcia z tej okolicy. Do sprawy powróciliśmy w sierpniu 2011 roku. Wciąż można tu było zobaczyć nie tylko puszki i butelki po piwie, opakowania po chipsach, ale też puste wiadra, worki wypełnione śmieciami, gruz i wiele innych odpadów.
Od początku do terenu nie przyznawało się miasto podkreślając, że nieruchomość ma prywatnego właściciela. Ostatecznie, w sierpniu 2011 roku, straż miejska z Grunwaldu skierowała do sądu wniosek o ukaranie właściciela tego terenu. Ostatecznie zniknął stąd m.in. gruz.
Do naszej redakcji dotarły zdjęcia prezentujące jak obecnie wygląda lasek przy stadionie. - Jak to możliwe, że od lat miasto nie może sobie poradzić ze "śmieciowym problemem" przy Stadionie Miejskim - zastanawia się autor zdjęć.
- Temat jest nam znany i wraca jak bumerang - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. - Jest to teren prywatny - działka obejmuje Fort VIII i przyległy teren. Ulica Rumuńska od strony Grunwaldzkiej również jest drogą prywatną - dodaje zapewniając, że przed EURO teren ten wyglądał zdecydowanie gorzej.
Jeszcze przed EURO 2012 lasek uporządkowano, a po meczach i przejściu kibiców teren czyściła firma pracująca na zlecenie operatora stadionu. Teraz problem powraca. - Z informacji jakie uzyskałem wynika, że obecnie problem nie dotyczy dzikich wysypisk, a raczej drobnych i licznych śmieci wyrzucanych przez kibiców. W trybie pilnym nawiążemy kontakt z właścicielem terenu, gdyż to on odpowiada za czystość na swojej działce - zapewnia Piwecki. Być może w sprawę ponownie uda się zaangażować operatora stadionu.
Najpopularniejsze komentarze