Stary Rynek: pobił dwóch mężczyzn, bo mieli obrażać Lecha Poznań
W niedzielę nad ranem w pobliżu Starego Rynku jeden z poznaniaków pobił dwóch mężczyzn, bo głośno wykrzykiwali obraźliwe hasła pod adresem Lecha Poznań. Zdarzenie zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Jak jednak informują nasi czytelnicy - było odwrotnie. To napastnik nie przepadał za Kolejorzem.
Do zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem w pobliżu poznańskiego Starego Rynku. - Przed jednym z lokali stała grupa znajomych. Jak się okazało ich sympatie klubowe były odmienne niż większości mieszkańców Poznania. Głośno wyrażali to krzycząc na ulicy. Zbulwersowało to wychodzącego z lokalu 35-latka, który wdał się z nimi w utarczkę słowną. Niestety wkrótce przeszedł od słów do czynów i kilkoma ciosami powalił adwersarzy na ziemię - wyjaśnia Dawid Marciniak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Szybko udało się ustalić, w którym kierunku oddalił się napastnik. Pomógł w tym monitoring, a także informacja o numerze taksówki, do której wsiadł 35-latek. Został zatrzymany i przewieziony na komisariat na Starym Mieście. - Przedstawiono mu zarzuty uszkodzenia ciała. To nie pierwszy konflikt tego mężczyzny z prawem. Za popełniony czyn grozi mu kara do 5 lat więzienia - kończy Marciniak.
Choć policja przedstawia taką wersję wydarzeń, inaczej prezentują ją nasi czytelnicy. - Byłem świadkiem zdarzenia, które opisujecie jednak sytuacja wyglądała zupełnie odwrotnie. Prawda jest taka, że to napastnik obrażał Lecha, a nie poszkodowani, którzy śpiewali piosenkę o Lechu. Kolega zwrócił napastnikowi uwagę, żeby nie obrażał Lecha po czym napastnik go zaatakował - pisze jeden z nich. - Kolega stracił na chwilę przytomność. Poszkodowani byli z dwóch różnych grup, nie znających się ze sobą osób - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze