Plac Asnyka terenem prywatnym?
Przed świętami na płocie otaczającym remontowany plac Asnyka na Jeżycach pojawiły się karteczki z napisem "Teren prywatny" oraz "Zakaz wstępu". Według mieszkańców to kolejna odsłona wojny o plac.
W połowie grudnia pisaliśmy o remoncie placu Adama Asnyka na Jeżycach. Mieszkańcy zwrócili się do nas z prośbą o interwencję podkreślając, że prace remontowe ruszyły, a nikt nie zapytał ich o zdanie w kwestii tego, jak plac powinien zostać zagospodarowany. Cała inwestycja, obejmująca ułożenie nowej nawierzchni, zasadzenie nowych roślin, powstanie siłowni zewnętrznej i kupienie nowych urządzeń do zabawy dla dzieci ma pochłonąć około miliona złotych. W tym roku na ten cel Rada osiedla Jeżyce przeznaczyła 400 tysięcy złotych.
Ale plany utworzenia z placu "salonu Jeżyc" nie spodobały się mieszkańcom. Ich zdaniem ze zlokalizowanego tu placu zabaw korzystało mnóstwo dzieci, a po remoncie nie będzie tu np. piaskownicy. Dodatkowo skarżą się na nawierzchnię z kostki brukowej, na której ich zdaniem dzieci mogą sobie zrobić krzywdę. W przypadku ustalenia szczegółów remontu placu Asnyka pojawił się problem w Radzie Osiedla - część radnych podkreślała, że projektu nie widziała i go nie akceptowała, a inni zapewniali, że wszystko odbywa się w zgodzie z mieszkańcami.
17 grudnia w Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie w tej sprawie. Ustalono, że na sesji rady osiedla 13 stycznia poruszona będzie kwestia remontu, a właśnie podczas sesji mieszkańcy będą mogli zaproponować swoje uwagi do projektu. Sprawa się uspokoiła.
Niepokój mieszkańców wywołały jednak kartki, które przed świętami pojawiły się na płocie otaczającym plac. Umieszczono na nich napisy "Zakaz wstępu" oraz "Teren prywatny". Według radnej osiedlowej z Jeżyc wytłumaczenia są dwa. - Tydzień temu miał się odbyć odbiór robót wykonanych na placu Asnyka. Ponieważ rada osiedla nie wyraziła zgody na dokonanie odbioru, być może zostało to zbojkotowane przez spadkobierców i zostało to wywieszone - tłumaczy Barbara Rapp z RO Jeżyce. Druga opcja to próba wyrażenia sprzeciwu wobec remontu placu.
Kartki z płotu zerwano. Mieszkańcy zapowiadają, że na pewno wezmą udział w posiedzeniu rady osiedla i nie dopuszczą do zrealizowania zmian zaplanowanych na placu zgodnie z obecnym projektem.