Park Marcinkowskiego: skatepark już czynny. "Mały i śliski"
Od soboty miłośnicy wyczynowej jazdy na deskorolce oraz na BMX-ach mogą korzystać z nowego skateparku. Obiekt powstał w parku Marcinkowskiego. Z jednej strony użytkownicy skateparku cieszą się, że stworzono im specjalną przestrzeń, ale z drugiej skarżą się, że jest ona za mała i zbyt śliska.
Od soboty można korzystać z najnowszego poznańskiego skateparku - znajduje się w parku Marcinkowskiego. Pojawia się tutaj mnóstwo osób - nie tylko tych jeżdżących na deskorolce, ale też na rowerach BMX czy hulajnogach. - Jest zrobiony na wysokim poziomie, nie jest to zrobione na odpierdziel - mówi jeden z użytkowników skateparku. - Myślę, że dużo osób będzie tu jeździć, bo w końcu w Poznaniu jest coś, gdzie możemy jeździć. To plus dla miasta - dodaje.
Ale pojawiają się też krytyczne głosy. - Małe i śliskie, ale przynajmniej coś robią - zaznacza młody poznaniak. Skatepark powstał na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej, a pieniądze na ten cel, około 300 tysięcy złotych, wyłożyły miasto i RO Stare Miasto. Na 500 metrach kwadratowych pojawiły się m.in. quarter pipe, grindbox wall, skocznie, grindławka czy poręcz prosta.
Figury są wykonane z betonu, a ich krawędzie z metalu. Dzięki temu mają być trwałe. - Przeszkody są dobre, ale na BMX jest ślisko - tłumaczy Karol Paczkowski, który w weekend pojawił się w skateparku. - Taki obiekt powinien być większy. W Lesznie taki jest - dodaje.
I choć w weekend w skateparku pojawiło się mnóstwo osób, zdecydowana większość z nich nie zastosowała się do regulaminu parku. A ten zakłada konieczność noszenia kasków podczas korzystania z nowego obiektu. Kask miał Bartek, który jeździł tu na hulajnodze. - Jest ślisko i gdybym się wywrócił do tytułu to by było nieciekawie - mówi.
Inwestycja realizowana w parku Marcinkowskiego obejmowała nie tylko budowę skateparku, ale też remont części alejek i montaż nowych ławek.