Nielegalnie oplakatowali infrastrukturę MPK: ściągają plakaty
Organizator Career Expo ma czas do 15 listopada na usunięcie z infrastruktury należącej do MPK Poznań plakatów reklamujących wydarzenie. Plakaty umieszczono nielegalnie m.in. na słupach trakcyjnych. Teraz znikają, ale na słupach zostają poklejone fragmenty papieru.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o dziesiątkach plakatów, które nielegalnie rozklejono na infrastrukturze należącej do poznańskiego MPK. Plakaty reklamujące Career Expo pojawiły się głównie na słupach trakcyjnych, ale nie tylko - oklejono nimi również np. szafy kablowe.
Najpierw organizator Career Expo tłumaczył, że "ktoś wydrukował i rozklejał plakaty" bez jego wiedzy. Następnie deklarował, że będzie plakaty usuwać. Czyszczenie miasta ze szpetnych reklam miało się rozpocząć w poniedziałek. I plakaty powoli zaczęły znikać. - Zostały jednak fragmenty papieru przyklejonego do słupów - mówi Iwona Gajdzińska, rzeczniczka MPK. - Trudno więc to nazwać przywróceniem infrastruktury do poprzedniego stanu - zaznacza.
MPK dało czas firmie do 15 listopada właśnie na przywrócenie swojej infrastruktury do właściwego wyglądu. - Słupy oklejone klejem i papierem nie wyglądają estetycznie. Jeśli ta "ozdoba" nie zniknie do 15 listopada, wystąpimy na drogę sądową. Możemy się domagać m.in. odszkodowania - kończy.
Anna Rakoczy z Career Expo zapewnia, że prace związane ze ściąganiem plakatów jeszcze się nie zakończyły. - Oczyszczanie infrastruktury odbywa się etapowo. W miejscach, w których wiemy, że nasze plakaty były przyklejone bezpośrednio na słupy, będziemy starali się usuwać pozostałości po kleju i papierze. Są jednak miejsca, w których nasze reklamy były przyklejane na plakaty promujące inne wydarzenia. Nie jesteśmy w stanie usuwać pozostałości plakatów, które nie należą do nas - mówi.
Walka z wandalami plakatującymi Poznań trwa od lat. - W tym roku mandat nałożono na 99 nielegalnie plakatujących osób. My maksymalnie możemy nałożyć mandat w wysokości 500 złotych. Jeśli sprawa trafi do sądu może to być nawet 5000 złotych, a dodatkowo sąd może nakazać przywrócenie danego elementu infrastruktury do poprzedniego stanu - tłumaczył nam w ubiegłym tygodniu Jacek Kubiak ze straży miejskiej.
Z mało estetycznymi reklamami i nielegalnym plakatowaniem ma też walczyć plastyk miejski. Został nim Piotr Libicki, historyk sztuki od lat zajmujący się tematyką szeroko pojętego miasta. Więcej o nowym stanowisku TUTAJ.