Lech walczy o utrzymanie? Kompromitująca porażka w Białymstoku.
Lech Poznań niespodziewanie przegrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 0:2 i znów zbliża się do grupy spadkowej ekstraklasy.
Spotkanie Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok zamykało 14. kolejkę ekstraklasy, w której swoje mecze przegrały zespoły Górnika Zabrze i Legii Warszawa. Oznaczało to, że podopieczni Mariusza Rumaka mający za sobą słaby początek sezonu będą mogli odrobić straty punktowe do najlepszych. Wystarczyło tylko wygrać w Białymstoku, ale już przed pierwszym gwizdkiem sędziego Pawła Raczkowskiego zaczęły się problemy. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, gdyż doszło do awarii jupiterów na nowej trybunie. Pisaliśmy o tym, jako pierwsi tutaj (wystarczy kliknąć).
Początek meczu mógł podobać się kibicom, gdyż zespoły grały szybko i stwarzały zagrożenie pod bramką rywala. Pierwsi szansę na zdobycie gola mieli poznaniacy, ale strzał Gergo Lovrencsics z linii pola karnego był zbyt słaby. Jagiellonia odpowiedziała strzałem Nika Dzalamidze, który spokojnie wybronił Maciej Gostomski. Dzalamidze zrehabilitował się w 21. minucie, gdyż znakomicie podał piłkę do Quintany, który wygra pojedynek sam na sam z Gostomskim i wyprowadził Jagiellonie na sensacyjne prowadzenie.
Lechici starali się odrobić stratę i prowadzili grę przez blisko 65. procent czasu w pierwszej połowie, ale bramka nie padła. Natomiast gospodarze zmarnowali w 36. minucie idealną okazję na podwyższenie. Dawid Plizga dośrodkował z rzutu wolnego, ale strzał głową Quintanty był zbyt lekki i skierowany wprost w ręce poznańskiego bramkarza.
W drugiej połowie przewaga Lecha była jeszcze większa, a Jagiellonia broniła korzystnego dla siebie wyniku całym zespołem i wyprowadzała groźne kontry. Poznaniaków dobił Dawid Plizga, który po zagraniu Norambueny w 87. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Gostomski i zdobył bramkę. Wcześniej strzały Szymona Drewniaka i Barry Douglasa zatrzymywały się na poprzeczce bramki Jagiellonii, a podopieczni Mariusza Rumaka razili brakiem pomysłu na rozegranie akcji i zbyt wolnym tempem gry.
- W moim odczuciu zagraliśmy lepsze spotkanie z Legią, ale przegraliśmy. Zabrakło przekonania, czegoś, co jest niemierzalne i nie do wytrenowania, by strzelić bramkę. To różni zwycięzców od tych, którzy mają problemy ze zdobywaniem punktów. Nie chcę mówić o braku szczęścia. Po prostu bramkarz bronił wspaniale albo trafialiśmy w poprzeczkę. Widzę progres w naszej grze ofensywnej. Mam nadzieję, że z Górnikiem będziemy skuteczniejsi zarówno w ataku jak i obronie - mówił po spotkaniu trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: Dani Quintana (21. minuta), Dawid Plizga (87. minuta)
Żółte kartki: Dani Quintana - Rafał Murawski, Kebba Ceesay, Karol Linetty
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 5427
Jagiellonia: Krzysztof Baran - Adam Waszkiewicz, Michał Pazdan, Ugochukwu Ukah, Georgi Popchadze - Adam Dźwigała (63. Jakub Tosik), Alexis Norambuena - Dani Quintana (77. Tomasz Porębski), Dawid Plizga, Nika Dzalamidze (69. Maciej Gajos) - Mateusz Piątkowski.
Lech: Maciej Gostomski - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Szymon Drewniak (88. Mateusz Możdżeń), Rafał Murawski - Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (40. Karol Linetty) - Łukasz Teodorczyk (71. Bartosz Ślusarski).
Najpopularniejsze komentarze