Poznańscy lekarze przeprowadzili pionierską operację
Kardiolodzy ze szpitala Przemienienia Pańskiego jako pierwsi w Polsce wszczepili nowoczesny kardiostymulator pacjentowi, który cierpi na niewydolność serca.
Dla poznańskich kardiologów ta operacja była prawdziwym przełomem. Dziś zoperowali kilkudziesięcioletniego mężczyznę, który cierpi na niewydolność serca. Zamiast tradycyjnej zastawki lekarze - jako pierwsi w Polsce - wszczepili mu niewielki kardiostymulator. Urządzenia ma zaledwie kilkanaście milimetrów, waży kilkadziesiąt gramów i ratuje życie - Terapia resynchronizująca jest jedną z terapii, która umożliwia poprawę komfortu życia pacjentów i przedłuża ich życie - mówi dr Michał Waśniewski, kardiolog.
Lekarze wszczepiają urządzenie pod obojczyk. Urządzenie przesyła do elektrod impulsy o wartości kilku woltów, które pobudzają prace serca - Kiedy ten skurcz jest nieuporządkowany, część krwi jest mieszana w komorze serca i nie jest wyrzucana, bo zastawka aortalna jest już zamknięta - wyjaśnia dr Przemysław Mitkowski, kardiolog. Operacja trwa półtorej godziny. W jej trakcie pacjent jest cały czas przytomny. Lekarze przeprowadzili ją już po raz drugi. Dwa dni temu taki sam rozrusznik wszczepili sześćdziesięciolatce, która dziś czuje się dobrze i wkrótce wyjdzie ze szpitala.
Lekarze szacują, że na niewydolność serca może chorować nawet milion osób w Polsce. Ich serce pompuje za małą ilość krwi. Pacjenci szybko się męczą, mają problemy z przejściem nawet kilkunastu metrów. Nieleczona niewydolność może prowadzić do zgonu. Nowoczesne urządzenie kosztuje ponad trzydzieści tysięcy złotych. Szpital mógłby wykonywać nawet osiemdziesiąt takich zabiegów rocznie. Pacjenci na wszczepienie stymulatora muszą czekać około roku.