Dziewicza Góra: obiekt przejmie nowy zarządca
Na Dziewiczej Górze niebawem wprowadzone zostaną nowe porządki. Obiekt wraz z wieżą widokową ma przejąć nowy zarządca. Na razie nie ma chętnych.
Zarządcy nowego obiektu szuka Nadleśnictwo. Oferty można składać do wtorku. Na razie chętnych na zarządzanie obiektem nie ma. Zależy nam na tym żeby stworzyć przede wszystkim na Dziewiczej Górze miejsce do wypoczynku - mówi Zbigniew Szeląg, Nadleśnictwo Łopuchówko.
Przypomnijmy mająca 40 metrów wysokości wieża widokowa na Dziewiczej Górze w Puszczy Zielonce to jeden z najpopularniejszych punktów widokowych w okolicy Poznania. Platforma widokowa udostępniona turystom znajduje się na wysokości 30 m, a nad nią mieści się jeszcze doskonale wyposażone stanowisko obserwacyjne leśników. Aby wejść na platformę trzeba pokonać 172 schody, ale z wieży można podziwiać panoramę Gminy Czerwonak i Poznania oraz lasów i wzniesień Puszczy Zielonki. Co roku dla tego widoku na górę wspina się 10 tysięcy osób. Kolejnym magnesem przyciągającym tu turystów ma być restauracja, plac zabaw i ścianka wspinaczkowa.
Nowy zarządca swoje pomysły będzie wdrażać przez pięć lat. A to za mało, żeby inwestycje się zwróciły - mówi obecny dzierżawca obiektu. Wieża zyski przynosi tylko latem. Jolanta Banowska do konkursu, więc nie stanie, mimo że zarządza obiektem od czasu jej powstania. Jak mówi, w osiem lat zrobiła z Dziewiczej Góry kultowe miejsce. Zaczęła organizować imprezy i wypromowała całą okolicę. Wszyscy pytają mnie jak się to robi żeby dostać taka świetną pracę - bo widzą mnie jak siedzę z komputerem słucham muzyki. Latem w środku lasu jest bardzo przyjemnie - to urok tej pracy - tłumaczy Jolanta Banowska, zarządca Dziewiczej Góry.
Istnieje obawa, czy nowy zarządca, który stworzy w tym miejscu nowe atrakcje nie zniszczy tego, na czym tak bardzo zależy osobom odwiedzającym ten teren - czyli ścieżki rowerowe i spacerowe. Nadleśnictwo zapewnia, że nie ma czego się bać. Te obiekty powstały żeby chronić kompleksy leśne naszego Nadleśnictwa. Przeznaczamy pewne fragmenty lasu na zadeptanie, żeby inne chronić - tłumaczy Szeląg.
Jeśli znajdą się chętni nowy zarządca przejmie obiekt jeszcze we wrześniu.