Stadion: nawet 2000 zł za blokowanie "dróg życia"
We wtorek wojewoda wielkopolski Piotr Florek spotkał się za zamkniętymi drzwiami z prezesem Lecha Poznań Karolem Klimczakiem oraz właścicielem klubu Jackiem Rutkowskim. Oficjalna strategia wojewody dotycząca bezpieczeństwa na stadionie ma zostać przedstawiona w czwartek. Mamy pierwsze informacje.
Tematem numer jeden podczas spotkania było oczywiście bezpieczeństwo na stadionie podczas spotkań piłkarskich. Zorganizowano je po wywieszeniu przez kibiców Lecha Poznań skandalicznego transparentu - "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem" skierowanego do piłkarzy i sympatyków Żalgirisu Wilno.
Oficjalne informacje dotyczące strategii postępowania wobec kiboli wojewoda ma przedstawić w najbliższy czwartek. Reporterowi Telewizji WTK udało się jednak dotrzeć do pierwszych szczegółów. - Na liście tematów poruszanych przez wojewodę na spotkaniu były m.in. drogi życia, czyli przestrzeń zarezerwowana dla służb medycznych. Zdaniem urzędników z Urzędu Wojewódzkiego często ta przestrzeń zajmowana jest przez kibiców, którzy siedzą na schodach - mówi Jan Józefowski, dziennikarz Telewizji WTK. - Urząd będzie zabiegać o to, by egzekwować kary za zajmowanie tych dróg życia. To podobno nawet 2 tysiące złotych - dodaje.
Zmiana miałaby więc polegać na tym, by nie zamykać całych trybun czy nawet całego obiektu dla kibiców, ale po prostu karać osoby, które nie przestrzegają przepisów będąc na terenie obiektu. - Surowo karane ma być także wnoszenie rac i petard na stadion.
Oficjalny briefing prasowy z udziałem wojewody ma się odbyć w czwartek. Wtedy prawdopodobnie poznamy ustalenia dwóch stron w sprawie bezpieczeństwa na stadionie.
Najpopularniejsze komentarze