"Czyścioszek" w jeziorze. Z szamponem i pianą
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o zakazie kąpieli w Jeziorze Rusałka przez wykryte tu bakterie E. coli, czyli bakterie kałowe. Tymczasem w jednym z podpoznańskich jezior pojawiło się inne "zagrożenie" - mycie się szamponem w akwenie.
W Rusałce wciąż nie można się kąpać. Sanepid wydał tu zakaz kąpieli w ubiegłym tygodniu i wciąż obowiązuje. Ponowne badania wody mają zostać przeprowadzone we wtorek. Przyczyna problemów? Bakterie E. coli (kałowe) stwierdzone w wodzie. Według specjalistów na taki stan rzeczy wpłynęły wysokie temperatury, wiele osób kąpiących się w jeziorze, a także brak higieny. Niestety, ale sporo osób załatwia się do wody doprowadzając do pojawienia się tutaj bakterii.
O higienę postanowił dbać mężczyzna kąpiący się w Jeziorze Kołatkowskim (Stęszewskim) w miejscowości Tuczno. - Na plaży nad jeziorem Kołatkowskim w miejscowości Tuczno, pewien starszy człowiek przywiązał swojego owczarka niemieckiego i postanowił urządzić sobie kąpiel - pisze Linda. - Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby w pewnym momencie nie wyciągnął butelki z szamponem do włosów i nie zaczął myć włosów i CAŁEGO ciała ku zdumieniu ludzi - dodaje. - Nie reagował na zwracanie uwagi, że nie wolno używać środków chemicznych w jeziorze - zaznacza.
- Oczywiście, że jednostkowy przypadek nie sprawi, że w jeziorze nagle zachwiana zostanie równowaga ekologiczna, ale jasne jest, że od kąpania się w pianie i z szamponem jest wanna - mówi Andrzej Trybusz, dyrektor wielkopolskiego sanepidu.
- Jednostkowy przypadek trzeba jednak piętnować, ponieważ widzą to inne osoby i nagle może się okazać, że ludzie będą traktować takie zachowanie jako normalne - tłumaczy Krzysztof Mączkowski, ekolog. - Detergenty zawarte w płynach do kąpieli i szamponach powodują, że m.in. zmniejsza się zdolność jeziora do samooczyszczania. Gdyby każdy tak robił, to zamiast jezior mielibyśmy jedno wielkie ściekowisko - dodaje.
Mączkowski zaznacza, że infrastruktura nad jeziorami jest tak rozbudowana, że można tu korzystać np. z prysznica. - Nowsze prysznice i toalety są płatne. Ludziom nie chce się płacić 2 złotych za skorzystanie z takiej infrastruktury - kończy.
Według Trybusza kąpiel z szamponem nie jest jedynym przykładem nietypowych zachowań nad jeziorami. - Docierały już do nas sygnały o myciu samochodów przy akwenach, a także kąpaniu w nich psów. Takie sytuacje są niedopuszczalne i należy je zgłaszać straży miejskiej lub policji - kończy.