Pobicie kierowcy MPK: 17-letni napastnik w rękach policji
W środę około godziny 19.10 na Strzeszynie doszło do pobicia kierowcy autobusu linii nr 95. Grupa mężczyzn chciała wejść do pojazdu między przystankami, kierowca nie mógł ich wpuścić co nie spodobało się napastnikom. Uderzyli mężczyznę pięścią w twarz. Jednego z agresorów zatrzymał pasażer autobusu - policjant po służbie. W czwartek zatrzymano kolejnego.
Już w środę pisaliśmy o pobiciu kierowcy autobusu MPK na poznańskim Strzeszynie. - Do zdarzenia doszło około godziny 19.10 w autobusie linii nr 95 - mówi Ewa Ochocka z biura prasowego wielkopolskiej policji. - Z naszych informacji wynika, że grupa mężczyzn chciała wejść do autobusu pomiędzy przystankami. Kierowca nie chciał ich wpuścić, ponieważ nie jest to dozwolone - dodaje.
Aby poinformować mężczyzn, że nie zostaną wpuszczeniu do pojazdu uchylił szybę. - I wtedy jeden z napastników uderzył kierowcę pięścią w twarz - wyjaśnia Ochocka. Mężczyźni zaczęli uciekać. Nie wiedzieli jednak, że wśród pasażerów znajduje się policjant po służbie. - To funkcjonariusz z Jeżyc. Wybiegł z autobusu i udało mu się zatrzymać jednego z agresorów. Nie był to jednak mężczyzna, który wymierzył cios kierowcy autobusu.
Dzięki zatrzymaniu jednego z mężczyzn jest duża szansa na złapanie pozostałych uczestników zajścia. - Policjanci od rana prowadzą ustalenia w tej sprawie - zapewnia Ochocka.
MPK przyznaje, że zabezpieczono nagranie z monitoringu autobusu. - Materiał zostanie przekazany policji - mówi Adam Pelant z MPK Poznań. - Takie sytuacje zdarzają się incydentalnie, przykre jest jednak, że w ogóle do nich dochodzi. Częściej pasażerowie wyładowują swoją agresję na pojazdach np. kopiąc je i niszcząc w inny sposób - dodaje.
AKTUALIZACJA
W czwartek w ręce policji wpadł kolejny z napastników - 17-latek, który uderzył kierowcę. Był już przesłuchiwany. Policjanci prowadzą czynności w tej sprawie.
Najpopularniejsze komentarze