Budżet obywatelski: chcą Mobilnego Pomnika Wielookolicznościowego
Pomnik Wdzięczności nad Maltą, pomnik Paderewskiego na Świętym Marcinie czy 7-metrowy pomnik Przemysła II na Górze Przemysła - takie monumenty mogą zostać zrealizowane w najbliższym czasie w Poznaniu. Wszystkie pomysły wzbudzają skrajne emocje u mieszkańców. Rozwiązaniem ma być "Mobilny Pomnik Wielookolicznościowy".
Kwestia stawiania pomników, a głównie ich wyglądu, od pewnego czasu wzbudza spore kontrowersje wśród mieszkańców. Na Malcie ma powstać spory pomnik Wdzięczności. Na Świętym Marcinie zaproponowano pomnik Paderewskiego, a na Górze Przemysła 7-metrowy pomnik króla Przemysła II. - Projekty pomników prezentowane w ostatnim czasie w Poznaniu skłoniły mnie do tego, by jakoś przekłuć ten monumentalny balon - mówi Jakub Głaz, krytyk architektury.
Głaz proponuje zrealizować w ramach budżetu obywatelskiego "Mobilny Pomnik Wielookolicznościowy". - Sam pomysł powstał dawno temu, raczej jako dowcip. Ale przyznam szczerze, że ten pastisz stawia poważne pytania, na które warto szukać odpowiedzi. Stąd propozycja, by koncepcję urzeczywistnić - tłumaczy.
Pomysłodawca nietypowego pomnika wyjaśnia, że obecnie liczy się głównie wielkość monumentów. - Komitety planujące odbudowę różnych pomników zabierają się do tego od tyłu. Najpierw przygotowują projekt, a dopiero później zastanawiają się gdzie ten pomnik umieścić. Nie ma analizy przestrzennej, nie ma zastanawiania się nad tym czy pomnik będzie w danym miejscu pasował. My proponujemy coś uniwersalnego, a do tego mobilnego - zaznacza.
Jak miałby funkcjonować mobilny pomnik? Miałaby to być "ruchoma wielofunkcyjna instalacja przestrzenna wyposażona w wystarczający zestaw rzeźb/manekinów i artefaktów, które zestawione będą ze sobą w zależności od potrzeb". - Nie chcemy narzucać żadnych form. Marzy mi się konkurs dla projektantów, designerów, którzy mogliby przygotować koncepcję takiego mobilnego i wielookolicznościowego pomnika.
Mobilny pomnik ma według Głaza wiele zalet. - Może się znaleźć każdego dnia w innej lokalizacji, można go np. dostarczyć do kombatantów, by mogli pod nim złożyć kwiaty, może uciec przed tłumem, któremu się nie podoba, ale też może stać na czele marszu jego zwolenników - mówi. - Pół żartem, pół serio poruszamy poważny problem kontrowersyjnych projektów pomników. Chcemy nadać lekkości XIX-wiecznym pomnikom, które mają być stawiane w naszym mieście - kończy.
Projekt zgłoszono do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego. Głaz szacuje, że koszt inwestycji to około 15 tysięcy złotych.