Seks maraton również w Poznaniu: "to przykład utowarowienia ciała"
O 21-letniej warszawiance, która chce pobić pewien seks-rekord zrobiło się głośno kilka tygodni temu. Teraz w ramach swojego "seks maratonu" odwiedza Poznań. - Jeśli ktoś nie posiada innych talentów, a bardzo pragnie znaleźć się w mediach i nie ma hamulców moralnych, to próbuje zaistnieć przez skandal - wyjaśnia socjolog.
Jak informuje na swojej stronie internetowej - ma 21 lat i pochodzi z Warszawy. - Zdecydowałam się na tego bloga, gdyż od zawsze uważałam, że jestem w stanie zaskoczyć świat swoją osobą - pisze. Sposobem na zaskoczenie świata ma być seks maraton, w ramach którego 21-latka chce się przespać ze 100 tysiącami mężczyzn.
- Mój seks maraton ruszył 24 maja w Warszawie. Z doświadczenia wiem,że najlepszy seks jest we dwójkę na spokojnie... Dlatego też co weekend będę odwiedzać każde miasto w Polsce, gdzie będę "dostępna" w hotelowym pokoju dla każdego chętnego - wyjaśnia na swoim blogu.
W ten weekend kobieta odwiedzi Poznań. Na "liczniku mężczyzn" ma już 284 osoby. I choć sama zapewnia, że zgłaszają się do niej tysiące chętnych z całego kraju, nikt nie przyznał się do tego, że rzeczywiście się z nią widział. - Nie rozumiem skąd opinie, że maratonu nie ma - przyznaje w rozmowie z epoznan.pl. - Potwierdzam to na każdym kroku. Nie nagrywam spotkań, ani nie robię fotek - wiadomo dyskrecja - zaznacza.
Odpiera także zarzuty o zarabianiu na "produkcie" jakim jest właśnie seks maraton. - Nie bardzo wiem jaki zarobek miałabym na tym? Reklamy z bloga pokrywają koszt serwera i to cały zarobek - zapewnia. Na pomysł seks maratonu wpadła na imprezie. Nie robi tego dla sławy, a "dla dobrej zabawy". Nie przejmuje się słowami innych, w tym rodziny. - Nie utrzymuję kontaktu z rodziną, zresztą mój tata nie żyje. Z mamą nie rozmawiam. Po wpisach wiem doskonale, że Polacy są oburzeni, jednak mam tysiące zgłoszeń z Polski na zabawę ze mną - zdradza.
- Żyjemy w kulturze celebryckiej, a do tego takiej, w której seks stał się przedmiotem konsumpcji - mówi profesor Krzysztof Podemski, socjolog. - Jeśli ktoś nie posiada innych talentów, a bardzo pragnie znaleźć się w mediach i nie ma hamulców moralnych, to próbuje zaistnieć przez skandal - tłumaczy. - Ta kobieta igra z ogniem. Będzie "gwiazdą" na kilka tygodni. Za cenę bólu (przecież tak eksploatowane delikatne części damskiego ciała ledwo ten "rekord" wytrzymają) i wstydu za parę lat - dodaje.
- W Polsce była już próba bicia tego typu rekordu kilkanaście lat temu. Na całym świecie słychać o sprzedawaniu dziewictwa, coraz popularniejsze stają się portale internetowe z kryptoprostytucją - wyjaśnia. - Ten seksualny rekord to ekstremalny przykład utowarowienia ciała, odarcia seksu z jakichkolwiek wartości humanistycznych - kończy.
Najpopularniejsze komentarze