Poziom wód w rzekach wzrasta: czy Poznaniowi grozi powódź?
Przekroczone stany alarmowe m.in. na Prośnie w miejscowości Bogusław, stan ostrzegawczy na tej samej rzece w Piwonicach. Sytuacja powodziowa w Wielkopolsce wciąż jest niebezpieczna. Czy Poznaniowi grozi powódź?
Według wtorkowych danych z wielkopolskich odcinków rzek sytuacja w województwie jest poważna. We wtorek stany alarmowe w Wielkopolsce zostały przekroczone w miejscowości Bogusław na Prośnie, w Kraszewicach na Łużycy, a także w Odolanowie. Stany ostrzegawcze przekroczono m.in. w Śremie (Warta), w Białośliwiu i Czarnkowie (Noteć), a także w Piwonicach (Prosna). A wciąż nie są to wszystkie lokalizacje.
Czy i do Poznania dotrze wielka woda? - Jestem przekonany, że wezbranie wody w Warcie nie osiągnie poziomu alarmowego - mówi prof. Piotr Kowalczak, hydrolog z PAN. - W tej chwili mamy do stanu alarmowego w naszym mieście około 1,5 metra, a tej wody już niewiele zostało - dodaje.
Inaczej jest z Prosną. - Prosna jest bardzo nerwową rzeką. Tam brakuje planowanego od lat zbiornika retencyjnego, który uspokoiłby sytuację. To jest najbardziej niespokojna rzeka w Wielkopolsce, mimo, że wcale nie jest specjalnie zlokalizowana w jakimś górzystym terenie.
Jak tłumaczy hydrolog wezbrania, które obserwujemy obecnie w Polsce są to wezbrania małych zlewni. - Deszcze charakteryzują się tym, że spadają na bardzo małej powierzchni i w ciągu kilku godzin spada np. 60% normy miesięcznej. To musi spowodować jakieś straty, podtopienia. Na szczęście te małe zjawiska nie tworzą się w całość i nie powstaje to, co możemy zobaczyć w Czechach czy Niemczech.
W Wielkopolsce obecnie znajdują się 33 zbiorniki retencyjne, ale same nie uchronią nas przed powodzią. - Ochrona przeciwpowodziowa to są różne działania, które razem tworzą ochronę i minimalizują straty w przypadku wystąpienia zjawisk ekstremalnych - zaznacza Kowalczak.
Zdaniem profesora Kowalczaka to w 2010 roku Poznań był najbliżej powodzi. - Nasze miasto jest zabezpieczone na wypadek wystąpienia bardzo wysokiej wody. Gorzej może być poniżej i powyżej Poznania, ale nie wierzę, żeby w tej chwili było jakiekolwiek zagrożenie Poznania powodzią - kończy.