Noc Kupały w Poznaniu: tym razem na dwóch brzegach Warty
21 czerwca w Poznaniu odbędzie się Noc Kupały. Powoli staje się tradycją, że właśnie w tę noc w naszym mieście w niebo unoszą się tysiące kolorowych lampionów. W tym roku impreza odbywać się będzie na dwóch brzegach Warty. Organizatorzy ponownie liczą na pobicie rekordu Guinnessa.
Choć do poznańskiej Nocy Kupały jeszcze blisko dwa miesiące, organizatorzy już myślą o imprezie. - W tym roku muzycznie wydarzenie będzie bardzo folkowe i etniczne - mówi Aleksandra Dmitrzak z Fundacji Ars, która organizuje Noc Kupały. - Mamy do dyspozycji dwa brzegi Warty, a nie jeden jak do tej pory. Będą się odbywać liczne warsztaty dla chętnych - zapowiada.
Noc Kupały rozpocznie się o godzinie 17.00 21 czerwca. Na godzinę 20.00 zaplanowano puszczanie wianków, a na 22.00 lampiony. O 22.30 ma się odbyć fireshow.
Tradycyjnie lampiony będzie można kupić nad Wartą. - Będą kosztować tyle co w roku ubiegłym - 5 złotych. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży pozwolą na pokrycie kosztów organizacji wydarzenia. Reszta przeznaczana jest na statutową działalność fundacji, a więc na edukację dzieci i młodzieży - dodaje.
Lampiony mają swoich zwolenników i przeciwników. Jedni zwracają uwagę na ich magiczny wygląd na niebie, a inni przypominają jak wyglądają okolice Warty dzień po Nocy Kupały. W tym roku dyskusja jest żywsza niż zwykle, a to za sprawą warszawskich wydarzeń. W ubiegłym tygodniu w Warszawie w niebo poleciało kilka tysięcy lampionów. Część z nich spadła na teren warszawskiego ogrodu zoologicznego, w tym na wybiegi zwierząt. Niektóre zwierzęta zjadły pozostałości lampionów, co mogło się dla nich tragicznie skończyć. A to nie koniec, wiele miejsc w Warszawie było zaśmieconych lampionami.
- Jako organizatorzy sprzątamy zawsze teren imprezy - zapewnia Dmitrzak. - Staramy się także posprzątać tereny sąsiednie. Wiele osób nam pomaga. Wierzymy też, że każda osoba posprząta lampiony, które spadną w pobliżu. Pod tym względem na poznaniaków możemy liczyć. Mamy doświadczenia z poprzednich lat - wyjaśnia. - Sytuacja z Warszawy u nas się nie powtórzy ponieważ do ZOO jest daleko i tam lampiony nie dolecą.
W ubiegłym roku w Poznaniu w niebo poleciało około 18 tysięcy lampionów. Wynik zgłoszono do komisji zajmującej się rekordami Guinnessa (lampionów do rekordu zgłoszono mniej, gdyż nie wszystkie wypuszczone niebo zostały potwierdzone przez organizatorów). - W zeszłym roku nie udało się pobić rekordu Guinessa. Nie dostaliśmy żadnych dokumentów z komisji. Wiemy, że w tym roku dotychczasowy rekord pobił Meksyk, który wypuścił w niebo 15 tysięcy lampionów. Liczymy, że poznaniacy podobnie jak w latach ubiegłych tłumnie pojawią się nad Wartą i lampionów będzie przynajmniej tyle samo co w roku 2012 - kończy.
Organizatorzy imprezy kompletują obecnie dokumenty, które pozwolą na wypuszczenie lampionów w niebo. Zapewniają, że przeciwwskazań nie ma i impreza się odbędzie.
Najpopularniejsze komentarze