Skarpa na tyłach Zamku Przemysła: zaniedbany teren w środku miasta

Skarpa na tyłach Zamku Przemysła i muzeum (od strony placu Wielkopolskiego) od lat jest zarośnięta przez zaniedbane krzewy i drzewa. Kiedyś prawdopodobnie stała tu kamienica, dziś prywatny właściciel z terenem nic nie robi.

Na zaniedbaną skarpę na tyłach Zamku Przemysła (przy placu Wielkopolskim i ulicy 23 Lutego) uwagę zwrócił poznaniak, Piotr. - Wystarczy obciąć drzewa i krzewy (prześwietlić), odnowić murki i posprzątać. A oświetlona zieleń uatrakcyjniła by to miejsce - zauważa.

Lata temu w miejscu obecnych zarośli znajdowała się prawdopodobnie kamienica. - Większą część, tak mi się przynajmniej wydaje z archiwalnych zdjęć, zajmowała kamienica znanej w Poznaniu i bardzo zasłużonej rodziny Szymanderów - mówi Piotr Korduba, historyk sztuki. - Ta kamienica została zburzona w ostatnim etapie wojny - dodaje.

Co ciekawe, pod terenem leżącym od strony ulicy 23 Lutego znajdują się schrony przeciwlotnicze. Poznaniacy je "zwiedzali". - Nie mieliśmy nawet latarki, tylko ze świeczką - wyjaśnia Andrzej, poznaniak.

Obecnie teren na skarpie jest zaniedbany i zaśmiecony. Miasto miało koncepcję na zagospodarowanie tej przestrzeni. - Nie udało się w ubiegłym roku organizacji pozarządowej zorganizować takiego festynu dla dzieci pod hasłem "Czy tutaj mieszka smok". Miało to być działanie w ramach konkursu Centrum Warte Poznania, ale nie uzyskano zgody od właściciela terenu - mówi Mariusz Wiśniewski, radny PO i szef komisji rewitalizacji. Właścicielem jest osoba prywatna.

Skarpa jest objęta ochroną konserwatorską, ale to od właścicieli zależy, jak teren wygląda. - Aktualnie do naszego biura nie wpłynął żaden projekt dotyczący zagospodarowania tego miejsca - zapewnia Joanna Bielawska-Pałczyńska, Miejska Konserwator Zabytków.

Urzędnicy przewidują, że w najbliższym czasie nic się tu nie zmieni. Historyk sztuki uważa, że miejsce ma duży potencjał. - Najlepszym rozwiązaniem w takich miejscach są tereny rekreacyjne - mówi Korduba. Mogłyby to być np. boiska dla młodzieży czy np. place zabaw. Ale takich niezagospodarowanych terenów jest w Poznaniu więcej. - Przy Arkadii, przy Okrąglaku, przy ulicy Zielonej, zbieg ulic Krysiewicza i Półwiejskiej, teren placu Wiosny Ludów, częściowo skwer przy ulicy Święty Marcin - wymienia Wiśniewski.

Niestety, ale w wielu przypadkach to prywatni właściciele nie chcą zmian na swoim terenie.